Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.Heh, też mi nowina.
Właśnie wsiadłem Panowie i Panie, do wehikułu czasu, odgrzebując stary i nieświeży, jak smalec ze skwarkami z lodówki Koksa, temat.
Primo: dziat - nie wiem, czy wtedy te 8 lat temu grałeś w tą samą grę co ja teraz, ale nijak nie mogę zrozumieć, w jaki sposób helikopterem gra się Tobie łatwiej
. Bardzo niedobrze, że nie chwyciłeś się i nie spróbowałeś zagrać jeepem. W zasadzie, po przeczytaniu Twojego posta również miałem do jeep'a nie podchodzić, ale po przeczytaniu instrukcji, doszedłem do wniosku, że spróbuję. Przeczytałem bowiem, ilość ciosów, jakie muszą przyjąć na klatę bossowie, zarówno ze strony chopper'a jak i jeep'a. Okazało się, że w większości przypadków od jeep'a bossowie musieli zgarnąć o wiele mniej pocisków (czyt. działko jeepa jest zwyczajnie silniejsze, zadaje więcej obrażeń), ale to nie koniec zalet. Jeep'em, już za drugim podejściem udało mi się dojść do szóstego Wave'a. Helikopterem nadal wave trzeci pozostaje moją górną granicą. Skąd się to wzięło ? Chociażby z tego, że jeep ma o wiele mniej konfrontacji "cielesnych" z oponentami wszelkiego rodzaju, nie mówiąc o pieprzonych rakietach, które pojawiając się pod koniec każdego z poziomów, prawie zawsze zadają straty helikopterowi. Jeepem można mieć na rakiety, brzydko mówiąc, wy..bane.
Z tego miejsca apel do Was moi drodzy. Potrzebuję kompana do zagrania w "Silk Worm" na dwóch graczy przez kaillera. Chętnych gorąco zapraszam na priv. Podejrzewam, że gra na dwóch przyniesie więcej radochy i spowoduje szybsze ukończenie przeze mnie gry i tym samym napisanie stosownej recki.
edit: 30.07.2015 - Sogetsu masz rację, 8 - ostatni wave, przed finałową walką to jakaś pomyłka. Pociski pojawiają się niemal znikąd i jest ich dużo ... naprawdę dużo. Sytuacja mega ciężka do ogarnięcia. Aż kusi, żeby poćwiczyć ten etap za pomocą savestate'a. Zobaczymy zatem, ile czasu zajmie mi ogarnianie tego poziomu w sposób konsolowy (czyt. bez zapisywania).
edit: 16.08.2015 - nie mam już cierpliwości, dlatego pokusiłem się o skorzystanie z save state. Ukończyłem sobie wobec tego grę jeep'em, i mogę stwierdzić to w całej rozciągłości, że nie warto próbować przechodzić tych siedmiu etapów, tylko po to, żeby w ostatnim dostać tęgie baty. Nie sposób bowiem ogarnąć i nauczyć się ostatniego poziomu posiadając zaledwie 2 kontynuacje. Gdyby "Silk Worm" posiadał ich nielimitowaną ilość, byłby może i godny polecenia. A tak szkoda nerwów na niego.