Marca 28, 2024, 12:33:11 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności:
Nowa strona główna  : http://www.emunes.pl
Zapraszamy do testowania !

Chat: http://chat.emunes.pl
Galeria cartów: http://carts.emunes.pl
 
   Strona główna   Pomoc Zaloguj się Rejestracja  

Reklama
Strony: 1 2 [3] 4
  Drukuj  
Autor Wątek: Spotkanie 'ekipy Warszawskiej'  (Przeczytany 16198 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
MaarioS
Major
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1382



« Odpowiedz #40 : Marca 02, 2010, 15:53:42 »

Jeżeli jednak ja jestem mile widziany, to również się dołączę do tego spotkania Wink .
Zapisane
aboabo
Spaghetti Samurai
Major
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1110


geje we wsi


« Odpowiedz #41 : Marca 02, 2010, 18:40:05 »

Możecie wpaść, tylko wszystkich wygonię do godziny 22. Muszę się wyspać przed zajęciami.
Zapisane


W pewnym archiwum znajduje sie autentyczne nagranie glosu Mieszka I, przypadkiem utrwalone przez garncarza pracujacego na kole garncarskim: "Poniewaz Mieszko I krzyczal glosem bardzo podniesionym to reka garncarza zlobiaca w tym czasie spiralny rowek (wzór luzycko-warminski) w miekkiej glinie drgala w rytm glosu Mieszka I jak membrana mikrofonu. A mysmy wzieli ten wykopany z ziemi talerz, polozyli na gramofonie i odtworzyli".
Oldschoolowy dziad
Gość
« Odpowiedz #42 : Marca 02, 2010, 19:40:52 »

właśnie na taki konkret czekałem, dzięki abo, no i do zobaczenia w piątek!
Zapisane
Oldschoolowy dziad
Gość
« Odpowiedz #43 : Marca 06, 2010, 14:32:53 »




Mati śmiga w Top Guna II na NES Advantage Wink

jest bardzo spoko Smile pozdro dla zbombionego Rajana:D
« Ostatnia zmiana: Marca 06, 2010, 14:34:51 wysłane przez Oldschoolowy dziad » Zapisane
koNESer
Gość
« Odpowiedz #44 : Marca 06, 2010, 18:14:17 »

pozdro dla zbombionego Rajana:D

Niepotrzebnie mu to piwo otwierałem...ale tak bardzo chciał że zrobiło mi się go szkoda   Wink
Zapisane
aboabo
Spaghetti Samurai
Major
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1110


geje we wsi


« Odpowiedz #45 : Marca 07, 2010, 12:09:05 »






Filmiki:

http://www.przeklej.pl/plik/obraz15-avi-000bdb74303p

http://www.przeklej.pl/plik/nesp-avi-000bdr7sn7tb

« Ostatnia zmiana: Marca 07, 2010, 15:06:41 wysłane przez aboabo » Zapisane


W pewnym archiwum znajduje sie autentyczne nagranie glosu Mieszka I, przypadkiem utrwalone przez garncarza pracujacego na kole garncarskim: "Poniewaz Mieszko I krzyczal glosem bardzo podniesionym to reka garncarza zlobiaca w tym czasie spiralny rowek (wzór luzycko-warminski) w miekkiej glinie drgala w rytm glosu Mieszka I jak membrana mikrofonu. A mysmy wzieli ten wykopany z ziemi talerz, polozyli na gramofonie i odtworzyli".
MWK
Gość
« Odpowiedz #46 : Marca 08, 2010, 13:40:17 »

HAHAHA, Mati, jesteś mistrzem!

Dziadek, zajebisty fryz, coraz wydajniejszy + "mój dziadek był profesjonalnym lutowniczym" heh

Ryan, bez kitu, wyglądasz jak Cinkciarz z Memphis albo... Dealer z Bangladeszu (w pozytywnym rzecz jasna tego słowa znaczeniu) ;-)

Do zobaczenia na zlocie, Mordy.
Zapisane
Mati
Gość
« Odpowiedz #47 : Marca 08, 2010, 14:18:49 »

Oj panowie caly weekend byl poprostu piekniutki. Napisalem juz relacje ze tego mini Fami-conu, jesli bedzie technicznie gotowa, to tutaj ja zamieszcze. Dziad, pamietaj jeszcze o wstawieniu kukuł kukuł i innych udawanych przeze mnie dzwiekow. No i chcial bym podziekowac wam za wszystko, jestescie swietnymi ludzmi. To byl 1 z najlepszych weekendow w moim zyciu. Zal bylo wracac, ale spotkamy sie nie raz przyjaciele Smile
Zapisane
Mati
Gość
« Odpowiedz #48 : Marca 08, 2010, 15:32:16 »

Tak jak obiecalem, relacja z tego co przezylismy w ten weekend.
Sorki za post pod postem.
Mała relacja ze zlotu.

Jako, że 5 marca miałem kontrolę w szpitalu nie daleko Wwa, pomyślałem, że warto przed oficjalnym zlotem spotkać ekipę warszawską z forum i kilka osób z okolic stolicy. Kontroli opisywał nie będę, bo to przecież nie miniFamicon, tak, można by to nazwać mini konwentem, bo osób było naprawdę sporo.
No więc gdy już wracałem z tej kontroli, spotkaliśmy się z Oldschoolowym na dworcu centralnym przy Mcdonaldzie. Tam pożegnałem się ze starszym i od tego zaczyna się ten mini zlocik.
Najpierw idąc do metra, rozmawialiśmy na wstępie o tym jak będzie fajnie, opowiadałem mu o kilku moich przygodach w życiu z piciem i takie tam różności.

Metrem pojechaliśmy na Słodowiec, gdyż pierwszą naszą wizytę rozpoczęliśmy od jakiegoś baru z kebabem. Wszamaliśmy, porcja była naprawdę ogromna, 15 zł, ale napchałem się niesamowicie. I tak wszystkiego nie zjadłem, ale fryteczki i mięso calutkie, nie było śladu na talerzu. Została tylko suróweczka, ale kij z nią, to co najlepsze to jakoś weszło.

Oczywiście Dziad werbował ekipę na spotkanie wydzwaniając po ludziach, gdzie i o której mają być.
Po zjedzeniu jakże obfitego posiłku udaliśmy się w kierunku chaty Abo już tam pominę te szczegóły kiedy żeśmy się dotleniali Cheesy.
Na tym spacerku dołączył do nas Rocket, pozdro ziom. Szkoda, żeś miał tylko czas w piątek, ale swoje pogadaliśmy i mam nadzieję, że będzie jeszcze nie jedna okazja. Kilka ulic dalej pojawił się Ryan, też widzieliśmy się tylko w piątek, bo Ryan się zbombił u Abo, ale o tym później troszeczkę.
Już koło Abo zachaczyliśmy o sklep co by dokonać jakiegoś stuffu alkoholowego i następnie udaliśmy się już do Ryszarda. Wbitka, przywitanie, Abo nas ładnie ugościł w swym kwadracie. Oczywiście padła propozycja picia wódki, ale ja tam sobie jedno piwko strzeliłem na dobry początek. Jakoś na wyższe loty ochoty nie miałem.

W międzyczasie do Dziada dryndnął kolejny uczestnik spotkania, Vinyl, który nie wiedział do końca jak trafić, więc Ryan i Dziad po niego podeszli. Gdy koledzy poszli, zostaliśmy tylko ja, Abo i Rocket. Po gadaliśmy sobie o tym jak sobie radzę itd. Następnie Rocket wyjął swojego DS.’a, pokazywał w nim jakiś programik do tworzenia muzyki, choć dokładnie nie jestem pewien co to było, ale Abo to próbował rozkminić, ale chyba po kilku minutach już mu się to odechciało.
Wrócili chłopaki i zaczęło się. Ryan coś tam już zaczął popijać, Dziad też. Po jakimś czasie rozległo się pukanie do drzwi i w nich ukazał się Koneser ze swoim kumplem, Darkiem. W piątek w nic u Abo nie grałem, troszkę jeszcze nie czułem się taki pewny, mało co mówiłem, ale wiadomo, pierwszy dzień, to trzeba było się, że tak powiem rozkręcić, bardziej się poznać. Ja sobie męczyłem to piwo, inni pili wódeczkę, potem wkręciłem się w gadkę z Darkiem o muzyce. W tym czasie Koneser odpalił Kid Dracula i doszedł bodajże do 4 levelu? Abo coś grał na swojej klawiaturze sterującej, każdy coś robił.

Nagle tak jakoś padło pytanie co z Ryanem? Chłopak dość ostro dał w bańkę i nie wiem, czy to był żart, czy to naprawdę było, jakoś okazji zapytać nie miałem, albo z łba wyleciało, że Ryan narobił do pralki Abo Cheesy [dziad: taki żarcik sytuacyjny z mojej strony to był]
No i już zbliżał się czas zbierania się, bo pierwszą noc kimałem u Dziada. No więc wyszliśmy od Abo ja, Vinyl, Rocket, Dziad i Ryan. Ryan jakoś się trzymał, ale ledwo, wnioskowałem po głosie, że no ledwo się trzyma [dziad: szczerze mówiąc, i tak twardy że tyle wytrwał]. Z Dziadem się zmartwiliśmy, że może mieć problem z dotarciem do domu, ale on stwierdził, że dojdzie, no to nie ma sprawy. Dziad mu powiedział, żeby dał cynk jak bezpiecznie dotrze, więc pożegnaliśmy się z Ryanem i poszliśmy w stronę stacji metra, by dojechać do Młocin.

Z Koneserem mało rozmawiałem, tylko widzieliśmy się w piątek u Abo, ale nadrobimy stary nie raz. To samo z Ryanem, bo już w sobotę nie dał rady wpaść i w niedzielę chyba też nie.
Wracając do dnia pierwszego, gdy znaleźliśmy się już na tych Młocinach, pożegnaliśmy się z Vinylem i Rocketem. Oni poszli w swoją stronę, my w swoją na autobus, który bezpośrednio zawiózł nas pod dom Dziada.
Chociaż tak szczerze mówiąc nie pamiętam czy aby na pewno pożegnaliśmy się z resztą na Młocinach, czy jeszcze przed wyruszeniem do Młocin no cóż. Po dotarciu na miejsce, to było gdzieś po północy? Wszamaliśmy u dziada dobre naleśniki z warzywami, ja sobie strzeliłem kawę, co by mnie troszkę odmuliło, bo wcześniej wstałem tego dnia i nie chciałem zasnąć.
Po szamce udaliśmy się na górę, gdzie zaczęło się granie. Ja oczywiście pierwszy raz miałem okazję dotknąć NESa, poczuć tego pada i wygląd gier. Oczywiście następnie zacząłem pykać w Top gun the second mission, ale na początku miałem problem z lądowaniem na tym padzie, ale potem jakoś wychodziło, a męczyłem tryb z pojedynkami, nie misje.

Po jakimś czasie dotarłem do ostatniego przeciwnika, ale ten mnie oczywiście musiał zestrzelić. Wkurzyłem się, więc poprosiłem kolegę, by mi wrzucił TMNT 3. Oczywiście Dziad miał game genie do Nesa, więc wpisaliśmy kod i spokojnie na konsoli zacząłem grać robiąc przerwy co kilka leveli co by się dotlenić. Grę calutką przeszedłem na oczach dziada, skończyłem grać, to było po jakiejś 3 w nocy nie? Następnie po gadaliśmy sobie z Dziadem na różne tematy itd., Dziad pokazał mi jeszcze Commodore64. Nie grałem w nic na niej, tylko obejrzałem ją sobie i usłyszałem jakieś dźwięki z niej. [d: rick dangerous]
Potem już trwała sama gadka do jakiejś 5 rano, choć planowaliśmy, że pójdziemy spać wcześniej, ale jakoś temat się kleił i nam to się przedłużyło. No to poszli my w to kimono, ale ja długo jakoś i tak nie mogłem zasnąć. Gdy zasnąłem, to miałem dziwny sen? W sumie ja wiem? Mianowicie był u mnie dziad na chacie i coś piliśmy, ja siedziałem na gg i napisałem do Żuro, pozdro przy okazji Smile, żeby wpadł do mnie, bo pijemy. Żuro odpisał Fuck your spontan xD.

Po tym zdaniu się obudziłem. Było po jakiejś 10 i zaraz po tym dzwoni do mnie komórka, więc odrzuciłem raz, potem drugi, no qwa sobie myślę nie dadzą po kimać, odebrałem a to mój kumpel zaczął się mnie wypytywać czy jest fajnie i w ogóle, ale to pomińmy może. Wstaliśmy po 11, strzeliliśmy sobie kawkę na odmuł, następnie śniadanko jajeczniczka z kiełbasą i cebulką niebo w gębie co? Cheesy [d: sam robiłem]
No i powrót na górę, kminiliśmy jak by tu dzisiaj ogarnąć spotkanie. Dziad podczas tego odpoczynku, że tak to nazwę zaglądał na forum itd. Pokazał mi również SNESa, też pierwszy raz go wymacałem, oj zaległości to ja miałem, ale co się dziwić, skoro miałem do czynienia tylko z Pegasusami, Psx, Psp i X360.
Na SNESie nic nie odpaliliśmy, oczywiście Mati nabrał ochoty pykania w te pojedynki w Top gun 2. Co z tego skoro nie doszedłem daleko. Dziad chciał mi wpisać gg, ale ja chciałem pokazać, że też potrafię pykać w pojedynki bez kodów, bo na konsoli właśnie z ojcem je tak wymasterowałem.
Podczas gry, Dziad powiedział mi, że ma arcadesticka do Nes'a [d: nes advantage], który ma turbo. Ucieszyłem się, bo łatwiej z turbo było mi puszczać rakiety, ale lądowanie wajchą już nie, choć kilka razy mi się udało.

Potem Dziad odpalił Gryzora PL, szacun Spazz, też wymacałem sobie carta Twojej roboty. Tłumaczenie by dr88 wiadomo, scenki i texty czytane przez Dziada naprawdę do gry zachęcały. Dziad doszedł do 3 levelu, jak stracił życie, to zrezygnował.
Potem odpalił Super C, ale długo nie po grał. Powróciłem ja do grania. Na początek odpaliliśmy Double dragon 2, doszedłem bez gg tylko do 3 levelu, ale mnie wciągnął ten samolot i ello Mati.
Potem już powoli trza było się zbierać, ale jeszcze przed tym pyknąłem sobie w Mighty final fight na Nesie, gra była na carcie od Pegasusa, puszczona przez przelotkę. Chcieliśmy sprawdzić, czy będą działały kody gg, ale nic z tego, choć wydawało się, że działają. Doszedłem do pierwszego bossa i tam zginąłem.
Jakoś po 15 pojechaliśmy na Wolumen, tam spotkaliśmy Adamstara i MaarioSa. Potem doszedł Abo i udaliśmy się na pizzę. Aj, ale się nią nażarłem Cheesy, ale pyszniutka była. Wzięliśmy sobie z Dziadem dużą na pół.
No i po jedzonku udaliśmy się już do Abo. Abo pokazał mi swojego Mt777dx, miałem też ten jego model, Adamstar miał innego Mt, ale takiego, którego miałem z kumplem jako pierwszego Pegasusa, oj bardzo dobry klonik, nie wierzyłem, że jeszcze będę mógł go dotknąć ahh, to wspomnienie.
Potem Dziad wyszedł do sklepu i po Vinyla, który potem dołączył. Nabrałem ochoty na bro i chipsy solone, które i tak otworzyłem po 22 dopiero, a wcześniej 2 bro poszły. MaarioS dobrał się do konsol, coś testował dźwięki jak pójdzie Madara na Mt777dx, a jak na Iq502 i tu akurat Iq miał lepszy dźwięk, bo czysty i bez jakichś dziwnych rzępoleń.

Następnie MaarioS zaczął pykać w swojego carta z Gundec'em, przeszedł całego na konsoli.
Nadszedł czas na Matiego. Zacząłem grać w TMNT FT na konsoli z Adamstarem na dwóch, ale jaja były. Na początku wygrywałem, potem coś mi gorzej szło, ale walczył ja dzielnie jak na Matiego przystało. Abo cykał fotki, nagrywał filmiki jak graliśmy.
Potem Vinyl i Dziad nagrywali moje wyczyny dźwiękowe, tak, to wszystko będzie na forum.
Ja przeszedłem sobie całe TMNT FT po jakimś czasie Ralphem, następnie jeszcze 1 walkę z MaarioSem i kilka z Adamem rozegrałem. Oczywiście MaarioSa rozwaliłem, Adamstara kilka razy tak, kilka razy on mnie.
Potem nawijaliśmy przez dłuższy czas z Vinylem i Dziadem o wszystkim, potem trzeba było jeszcze nagrać kukuł kukuł Cheesy co oczywiście zostało zrobione i nadeszła pora rozstania. Adamstar zgarnął MaarioSa i całą resztę i zostaliśmy tylko ja i Abo.
No to Abo pokazał mi swoją klawiaturę sterującą, po grałem na niej, podobno wychodzi mi to nie źle, hehe, skromniś ze mnie nie? Fajnie, że się podobało. Trzeba będzie zrobić wspólny kawałek Abo, ale spoko, wszystko w swoim czasie.

Potem znowu dobrałem się do Mt777dx Abo i tym razem pyknąłem sobie w misje w Tg 2, doszedłem do pierwszego bossa, ale ten mnie zbił. Potem pyknąłem sobie w pojedynki hehe, znowu, ale też daleko nie doszedłem. Później przeszedłem sobie pierwszy level w Double dragon 2. Gdy ja grałem na Pegasusie, Abo coś tworzył na Famitrackerze, grał w Fallouta i na tej swojej klawiaturze.
No i jakoś przed 3 poszliśmy w kimono. Tu jakoś szybciej zasnąłem, ale nic ciekawego mi się nie śniło, może nawet nic, dokładnie nie pamiętam już. Pewnie to był jakiś sen, który ciekawy nie był, albo zapomniałem po prostu, ale to mało już ważne.
Ostatni dzień zbliżał się, jakoś na początku zrobiło mi się smutno, że to już koniec i w ogóle, ale to jeszcze początek dnia, więc to mnie jakoś pocieszyło.

No to Abo wstał wcześniej, bo obudziłem się, to już w Fallouta pykał. Wstałem ogarnąłem się i tam pogadaliśmy z Abo, wypiłem coś dobrego, nie pamiętam Abo jak to się nazywało, w każdym bądź razie, to była taka mieszanka kawy i herbaty.
Potem trza było jakieś śniadanko zjeść, a że było gdzieś przed 13, to Abo wyskoczył do baru po jakąś chińszczyznę. Ja jadłem kurczaka z ryżem i suróweczką, z sosem na ostro, choć chciałem, żeby Abo mi mało polał, bo i tak już po spróbowaniu tej małej ilości i był bardzo ostry.
No i po szamie znowu sobie rozmawialiśmy przez dłuższy czas. Abo wyciągnął sterującą klawiaturę i tak jakoś później powstał ten hit o tym, że porzuciła mnie dziewczyna, to pozostaje pić to wino i grać na NESie, to mi się udało co? Potem Abo wyskoczył do sklepu na moment i wrócił z Dziadem i Magdą, Dziada dziewczyną, gdy ja grałem dalej w tego Top guna 2.

Potem doszedł Vinyl i powoli żeśmy się zbierali już, bo trzeba było mnie odprowadzić na pociąg. Tak też się stało, pojechaliśmy na dworzec, Abo i Vinyl się pożegnali i wrócili do Abo do domu a Dziad i Magda przejechali ze mną do dworca wschodniego. Okazało się, że wsiedliśmy nie do tego wagonu, bo na wschodnim pociąg był rozczepiany i część wagonów pojechała do Lublina a część do Białego. Pomyśl Dziadu co by było, gdybyś ze mną nie przejechał tej stacji? Pewnie tułał bym się po LBN gdzieś Cheesy.
Na wschodnim Dziad wsadził mnie do właściwego wagonu, zanim pociąg ruszył, Dziad zapytał takich fajnych dziewczyn, czy mi pomogą dotrzeć itd., nie było z tym problemu, więc Dziad i Magda się pożegnali i wrócili do Abo a ja pojechałem do domu. Podróż była taka sobie, było mi bardzo smutno, że to już koniec, że to szybko bardzo zleciało i w ogóle, ale do domu dotarłem bez problemowo, cały i zdrowy.
Tak minął wspaniały weekend. Jeśli coś pominąłem, niech ktoś uzupełni itd.
Co mogę na koniec tej relacji napisać? Oczywiście to, że bardzo mi się wracać nie chciało, naprawdę poznałem świetnych ludzi z EMU-NES, było tak super no kurcze, tego słowami prawie opisać się nie da, to trzeba naprawdę poczuć o taak.

Chciał bym podziękować Dziadowi za to, że mi pomagał, choć właściwie sobie nie źle radziłem jak na niewidomego, ale naprawdę, fajnie, że mogłem Cię poznać, podzielić się z tobą tą pasją do NES'a powygłupiać się, napić się piwka itd. Dzięki za wszystko co dla mnie zrobiłeś ziom. Abo tak samo, również dzięki za nocleg i za wszystko. Wszyscy których poznałem naprawdę bardzo w porządku i no mógł bym tak to pisać wiele razy. Fajnie, że miałem okazję poznać Was, wiecie już, że człowiek niewidomy może sobie dać radę jeśli oczywiście chce, rozbawić i w ogóle. Dziękuję za wszystko, za wszelkie pomoce, fajne wygłupy, pogaduchy itd. Z niektórymi nie miałem tak pogadać dłużej, ale nadrobimy to na bank na następnych spotkaniach przynajmniej tak myślę.
Pozdro dla EMU-NES braci !
« Ostatnia zmiana: Października 04, 2010, 00:02:21 wysłane przez dr88 » Zapisane
Oldschoolowy dziad
Gość
« Odpowiedz #49 : Marca 08, 2010, 15:55:34 »


vocoder i kukuł - sam dźwięk
http://www.przeklej.pl/plik/vocoder-kukul-rar-000bgi40i6jo

filmiki musze skonwertować


« Ostatnia zmiana: Marca 08, 2010, 15:58:20 wysłane przez Oldschoolowy dziad » Zapisane
stiffer
Chorąży
***
Offline Offline

Wiadomości: 149



WWW
« Odpowiedz #50 : Marca 16, 2010, 15:22:43 »

Mati, ladna relacja Wink. jakbys w lublinie wyladowal przez przypadek to wal do mnie, wyjde po ciebie Wink
Zapisane
Mati
Gość
« Odpowiedz #51 : Marca 16, 2010, 15:46:47 »

No jasne Stiffer tyle, ze wczesniej nie mialem do ciebie namiarow i co by bylo? Musial bym dzwonic do Seby, ktory musial by z Helma jechac po 20 hehe, albo do Dziada, zeby mnie z Zurem zkontaktowal. Nie wiem, moze i ludzie by pomogli, ale cale szczescie dotarlem bez zadnych klopotow do domku.
A dzis z kumplem z godzine gralem na dwoch w Tmnt tf i na poczatku go rozgniatalem, potem lipa, zaczalem przegrywac. No i podobnie bylo z Adamem w sobote, jedynie MaarioSa rozwalilem bez problemow. Na poczatku tez Adam przegrywal, a potem Mati lezal i kwiczal hehe, ale bylo naprawde super i gdy tylko bede mial mozliwosc i hajsiwo a wy czas, to bede wbijal. Pozdro all.
Zapisane
SebaSan1981
Major
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2032



WWW
« Odpowiedz #52 : Marca 16, 2010, 17:08:22 »

Co do wypadu na 'zlot ekipy lubelskiej' to dałoby radę bez problemu. Jak coś, to zawsze można się zgadać. Z Chełma do Lbn niedaleko, z Białegostoku też .... a z tego co wiem, kilku emunesowców mieszka także w Lublinie lub jego okolicach.
Zapisane

Mati
Gość
« Odpowiedz #53 : Maja 09, 2010, 20:23:03 »

Miło mi poinformować, że w przyszły weekend znowu zaszczycę ekipę Warszawską swoją obecnością. Na początku oczywiście podziękowania dla Aboabo za możliwość przekimania mnie. No cóż, ostatnio było mega, więc i teraz musi tak być a nawet jeszcze bardziej mega Grin. No to co mordeczki, do zobaczenia w piątek !
Zapisane
dr00id88
Gość
« Odpowiedz #54 : Maja 09, 2010, 22:05:31 »

Miło mi poinformować, że w przyszły weekend znowu zaszczycę ekipę Warszawską swoją obecnością. Na początku oczywiście podziękowania dla Aboabo za możliwość przekimania mnie. No cóż, ostatnio było mega, więc i teraz musi tak być a nawet jeszcze bardziej mega Grin. No to co mordeczki, do zobaczenia w piątek !

Mati, az dymi tu skromnoscia:D
Zapisane
MaarioS
Major
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1382



« Odpowiedz #55 : Maja 15, 2010, 12:03:53 »

I jak tam?? Organizujecie dzisiaj jeszcze jakies spotkanko??
Zapisane
Mati
Gość
« Odpowiedz #56 : Maja 16, 2010, 10:47:14 »

Witam panowie. Pozdrowienia z mieszkanka Abo Grin.
Jest naprawdę genialnie i znowu kurde to już ostatni dzień szkoda wracać.
Mam nadzieję, że na famiCONie będzie jeszcze lepiej i na każdym tego typu spotkanku Grin.
Pozdróweczki.
Zapisane
aboabo
Spaghetti Samurai
Major
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1110


geje we wsi


« Odpowiedz #57 : Czerwca 19, 2010, 17:09:09 »

http://www.przeklej.pl/plik/kuchnia2-agk-avi-0018gn0ca03p
http://www.przeklej.pl/plik/kuchnia3-agk-avi-0018gn30r40i
http://www.przeklej.pl/plik/kuchnia1-avi-0018gnc48agh

Dziadowski balet heh
« Ostatnia zmiana: Czerwca 19, 2010, 17:11:01 wysłane przez aboabo » Zapisane


W pewnym archiwum znajduje sie autentyczne nagranie glosu Mieszka I, przypadkiem utrwalone przez garncarza pracujacego na kole garncarskim: "Poniewaz Mieszko I krzyczal glosem bardzo podniesionym to reka garncarza zlobiaca w tym czasie spiralny rowek (wzór luzycko-warminski) w miekkiej glinie drgala w rytm glosu Mieszka I jak membrana mikrofonu. A mysmy wzieli ten wykopany z ziemi talerz, polozyli na gramofonie i odtworzyli".
Mati
Gość
« Odpowiedz #58 : Czerwca 19, 2010, 17:52:03 »

No nieźle się panowie bawiliście Cheesy
walka z Vinylem wymiata.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 19, 2010, 18:11:26 wysłane przez Mati » Zapisane
MaarioS
Major
*****
Offline Offline

Wiadomości: 1382



« Odpowiedz #59 : Czerwca 20, 2010, 18:08:56 »

LOL xP .... Swoją drogą, gdzie to wogóle było??

Przy okazji, to dobrze, że nie daliście tego na YT, bo już byłyby komentarze w stylu: "K***A MAĆ CO TO ZA PRZYJEBY WYPIER****Ć Z YOUTUBE TYLKO ZAWALACIE SERWER I ZAŚMIECACIE INTERNET CO ZA POJE***E NEOKIDY!!!!!!!" heh
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!
Strona wygenerowana w 0.036 sekund z 19 zapytaniami.