Dragon Fighter

[Mati]

Kolejna wg mnie ociekajšca miodem gra od Natsume. Jak pewnie wiecie jest to chodzona bijatyka, ale niestety, albo stety bardzo trudna. Chodzimy goœciem i klepiemy przeciwników, ale możemy po zebraniu różnych podrodze napotkanych materiałów zmienić wsię w smoka, co daję nam większš siłę i zdolnoœć do pokonania przeciwników. Smoka zwłaszcza najlepiej użyć w walkach z bossami, bo ci sš naprawdę tródni. Swego czasu myœlałem, że gra jest niedoprzejœcia, ale udało się. Jednak trzeba się namęczyć, by grę ukończyć.
Muzyka jak to u Natsume bardzo przyjemna, zresztš w wielu grach od nich możemy to samo powiedzieć o soundtracku, bo jest robiony na podobie.
Naprawdę, trzeba w to zagrać, żeby powiedzieć coœ od siebie.
Dragon fighter:
http://pl.youtube.com/watch?v=WW3d1e8OsQ8

[multizgredek]

Dragon Fighter
[1990 - Natsume]

 Potęgą naszej ulubionej konsoli od Nintendo, jak wiadomo, są platformówki. Natsume może poszczycić się dwiema - pierwszą z nich jest Shadow of the Ninja, drugą zaś tytułowy Dragon Fighter.

 Z Królestwa Dragonii - przez złego czarownika, Magusa - skradzione zostało pięć smoczych bereł.
Magus rozdał je swoim lojalnym sługom i wysłał ich, aby podbili świat.
My oczywiście stajemy po stronie dobra. W grze wcielamy się w postać magicznego wojownika, który posiada moc, dzięki której zamienia się w smoczysko.

 Grafika w grze prezentuje się bardzo dobrze. Obiekty są szczegółowe, kolorystyka dobrze dopasowana.
Minusem jest to, że czasem jednak gra razi nas praktycznie pustym tłem jednego koloru.
 Muzyka to element, któremu nic nie można zarzucić. Melodie nie są piskliwe, ale żywe i zagrzewające do walki.
Szybko wpadają w ucho i sam nieraz złapałem się na nuceniu ich.

 

 Gra już od pierwszego poziomu rzuca nas na głęboką wodę i zmusza nasze szare komórki do intensywnego myślenia.
Chwila nieuwagi i można zaczynać rozgrywkę od początku. Im dalej tym oczywiście coraz trudniej.
Przez 5 typowo platformowych poziomów i ostatni jako side scrolling shooter nękać nas będą całe wrogie armie.
Każdy poziom przedstawia inną krainę, a wraz z nim zmieniają się również przeciwnicy.
Wredne robaki, wyrastające z pod ziemi szkielety czy podążające za nami miotacze ognia będą wam się śnić po nocach.
Jednym ciosem ich się zabić nie da...
Programiści przygotowali dla nas szereg pomocy, dzięki którym łatwiej pokonać te maszkary.

Specjalny strzał - przytrzymując długo strzał.
Najważniejszą jak umiejętnością jest oczywiście zamiana w smoka.
Dokonujemy jej poprzez wciśnięcie skoku i strzałki w górę. Można tego dokonać tylko, jeżeli licznik smoka wynosi więcej niż połowę.
Pasek uzupełnia się tylko gdy walczymy jako zwykły wojownik.

Podczas rozgrywki możemy znaleźć różne umiejętności.
Znaczki:
G /Green/ - Zamienia w zielonego Dragon Fightera
R /Red/ - Zamienia w czerwonego Dragona Fightera
B /Blue/ - Zamienia w niebieskiego Dragon Fightera

Odpowiadają:
G /Green/
Wojownik - Zielony pocisk - dość silny
Smok - 3 pociski (poziomo i 30 stopni w górę i w dół) - słabe

R /Red/
Wojownik - Wyrzuca 3 kule które odbijają się od podłogi - siła normalnego ataku
Smok - Napalm - siła normalnego ataku (Nie polecam, ciężko trafić wroga)

G /Blue/
Wojownik - Niebieska kula podążająca za wrogiem - bardzo słabe
Smok - Niebieska kula podążająca za wrogiem - siła normalnego ataku

Mały dzban - Dodaje 2 punkty życia
Duży dzban - Dodaje 8 punktów życia
Głowa smoka - Dodaje 8 punktów smoka
Pierścień - Zabija wszystkich wrogów na ekranie

Samej rozgrywce smokiem zarzucę tylko, że nie można się odwrócić w przeciwnym kierunku i strzelić - co czasem irytuje.

 Mimo to gra jest jak wir, tzn. wciąga : ) Ostatni raz tak dobrze się bawiłem grając w serię Ninja Gaiden.
Poziom trudności jakoś nie odstrasza, a muzyka zachęca, żeby grać dalej, więc z czystym sumieniem mogę tę grę wszystkim polecić.

[Mati]

Vinyl przyznam sie szczerze, ze dopiero przed chwlka przeczytalem twoj text w calosci. Jest naprawde swietny jak ta gra i widze, ze tez jest na stronce. Czy ktos z was spotkal sie z ta gra na kartridzu? Moze ktos z was posiadal jakiegos ciekawego bazarka z jakas ulatwiona gra typu wiecej zycz, albo niesmiertelnosc? Gra wg mnie normalnie bez ulatwien odpalona na konsoli jest po prostu ostrym hardcore'em. No i przy okazji rowniez odkopuje temat, bo to bardzo dobry tytul a jestem ciekaw co wiecej uzytkownikow o tej pozycji sadzi.

[Smakosz]

Co do samej gry to pomimo faktu, że jest stosunkowo grywalną produkcją jest jednak stworzona jak shmup, a więc tym samym wrażenia są jak chodzenie postacią platformerową po dnie planszy podobnej do takiej np: jak poziomy z Gradiusa. Dość dziwny experyment. Chcę przez to powiedzieć, że skoro mamy zamianę w shmupowego smoka to dlaczego podstawowa postać nie ma w swoim asortymencie broni palnych albo choćby gwiazdek takich jak występują w Kage. To by akurat było dobrą opcją w tym tytule. Gra jest ciut stresująca, bo wymaga ciągłej perfekcji w trafianiu wrogów, którzy w większości są latającymi po planszy obiektami. To naprawdę stresujące, bo jak tu mówić o pełnym relaksie kiedy atakują nas praktycznie cały czas wrogowie, którzy aż proszą się o zestrzelenie, a w typowych platformerach nie powinno być o nich mowy, gdyż są zbyt nieprzewidywalnymi, małymi celami. Gra jest na pewno przez ten fakt dziwna, a zarazem sprawia wrażenie jednostajnej.
Póki nie zamieniamy się w smoka ciągle mamy wrażenie, że coś jest nie tak. Chodzimy walczymy, ale do końca poziomu jest monotonnie. Dopiero przy zamianie w smoka wiemy z jaką grą mamy do czynienia. Bardzo dobrze spisuje się special polegający na ciskaniu trzema kulami na raz, na które wpływa grawitacja, ale i tak za wolno się ładuje. Ogólnie podziwiam natsume za te pomysły i łamanie schematów. Grę przeszedłem co najmniej jeden raz, ale mimo wszystko to nic specjalnego.

6/10

[Mati]

Ostatnio sobie odświerzyłem ten tytuł na everdrivie z ułatwieniami i udało mi się przejść ten tytuł, lecz ani razu nie udało mi się zamienić w smoka. Przy walce z trzecim i czwartym bossie, które zajęły mi sporo czasu conajmniej pół godziny męczyłem jednego jak i drugiego i już miałem ochotę na zresetowanie konsoli. Pomógł mi ten ładowany cios, lecz też ciężko było go wykonać w momencie kiedy zostałem trafiony przez bossa, czy przeciwnika.