Kwietnia 20, 2024, 16:32:06 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności:
Nowa strona główna  : http://www.emunes.pl
Zapraszamy do testowania !

Chat: http://chat.emunes.pl
Galeria cartów: http://carts.emunes.pl
 
   Strona główna   Pomoc Zaloguj się Rejestracja  

Reklama
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Warpman  (Przeczytany 3344 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
dafczynsky
Gość
« : Stycznia 20, 2008, 13:40:53 »

WARPMAN

NAMCO - 1985

Jeeeny! Jaka to jest fajna gra! Ostatnio szukałem coś na zabicie czasu (którego i tak mam niewiele) i natknąłem się właśnie na słynnego 'Space Froga' (pod takim właśnie tytułem możemy znaleźć Warpmana na rozmaitych składankach). I zaczęło się. Nawalanie jak za dawnych, zapomnianych już czasów. Ogromne pokłady grywalności chowa w sobie ta gierka. A gdy gramy w dwójkę... Wtedy to dopiero jest mleko i miód.

Rozgrywka prosta jak niewiemco - jako astronauta rzucony w przestrzeń eksterminujesz kolejne potworki. Te materializują się pojedynczo. Mogą poruszać się tylko w linii prostej wzdłuż ściany, aż do momentu, gdy dojdą do jej końca - wtedy zaczynają panoszyć się po całej planszy i srać nabojami (wcześniej też to robią, ale nie jest to aż tak odczuwalne...). Chodzi więc o to, aby pozbyć się ich jak najszybciej.

W grze także kilka bonusów, np. uzbieranie napisu 'warpman' (literki pojawiają się przy danym stworku od czasu do czasu), czy level w specjalnych 'labiryncie' (wtedy rozgrywka zmienia się w prymitywnego Bombermana) ; ).

Klasyka, w którą grał zapewne każdy. Jest to tytuł ponadczasowy, do którego ja osobiście wracać będę zawsze co jakiś czas. Bo warto.
« Ostatnia zmiana: Listopada 10, 2009, 12:42:34 wysłane przez dafczynsky » Zapisane
OsA
Kapitan
****
Offline Offline

Wiadomości: 323



« Odpowiedz #1 : Stycznia 20, 2008, 19:04:53 »

Cytuj
natknšłem się właœnie na słynnego 'Space Froga' (pod takim właœnie tytułem możemy znaleŸć Warpmana na rozmaitych składankach).

Szczerze nigdy nie natknšłem się na takš nazwę Smile


A gra, no cóż. Klasyka, klasyka i jeszcze raz klasyka. Taka prosta, a dostarcza tyle zabawy. Œwietna gra, jednakże według mnie tylko we dwóch. W pojedynkę trochę nudno.
Zapisane

andrzejlisek
Kapitan
****
Offline Offline

Wiadomości: 313


« Odpowiedz #2 : Stycznia 20, 2008, 19:32:12 »

A mnie się wydaje, że literki układajš się w napis "extra" i uzbieranie napisu daje dodatkowe życie lub pewnš iloœć punktów.

Grałem w to na składance 168-in-1.
Zapisane
Krisuroku
Kapitan
****
Offline Offline

Wiadomości: 407



WWW
« Odpowiedz #3 : Stycznia 20, 2008, 21:50:37 »

Ja również grałem w te gierke na 168 in 1, uwielbiałem w to pogrywać, faktem jest, że gdy doszło mi gier na konsolę to już rzadziej zaglšdałem do tej pozycji choć czasem się zdarzyło ;P
Zapisane
dafczynsky
Gość
« Odpowiedz #4 : Stycznia 21, 2008, 13:16:37 »

Cytuj
A mnie się wydaje, że literki układajš się w napis "extra"
A bardzo możliwe, nie pamiętam kiedy ostatnio bawiłem się w zdobywanie tych literek, ale teraz kojarzę, że na pewno nie był to 'warpman'. ; )
Zapisane
Krisuroku
Kapitan
****
Offline Offline

Wiadomości: 407



WWW
« Odpowiedz #5 : Stycznia 21, 2008, 13:34:20 »

Wczoraj się skusiłem i odpaliłem sobie te gierke na emu, przeszło się kilka, może kilkanaœcie plansz, tak czy inaczej było miło hehe;)
Zapisane
Mati
Gość
« Odpowiedz #6 : Lipca 25, 2010, 13:21:09 »

Za dzieciaka posiadalem ta gre na jakims skladaku 4 in 1. A wczoraj odpalilem giereczke na 168 in 1. Ustawilem sobie na 99 zyc, doszedlem do 4 czy 5 levelu i wylaczylem, bo znudzila mnie rozgrywka. Nic specjalnego szczerze mowiac, ale wiadomo jakis sentyment jest. A tak btw. Ta gra sie w ogole konczy, zawsze zastanawialo mnie czy ma jakas liczbe leveli czy jak w tego typu podobnych grach levele sie ciagna i ciagna.
Edit.
W ogole po sluchajcie dzwieku wystrzalu przez postac ktora gramy. Brzmi jak by ktos nawalal lyzeczka w gliniany garnuszek he he.
« Ostatnia zmiana: Lipca 25, 2010, 13:25:31 wysłane przez Mati » Zapisane
SebaSan1981
Major
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2032



WWW
« Odpowiedz #7 : Lipca 26, 2010, 00:04:42 »

W ogole po sluchajcie dzwieku wystrzalu przez postac ktora gramy. Brzmi jak by ktos nawalal lyzeczka w gliniany garnuszek he he.

Heh Mati to zawsze ma jakieś zabawne i z reguły słuszne porównania. Tongue

Co do gry to mnie tam ona zbytnio nie podnieciła i nie wyrwała z kapci podczas jej odpalania. Ot taka sobie prościutka zręcznościówka do popykania na kilka chwil. Może byłaby nieco ciekawsza gdyby zastosowano w niej np. widok w rzucie izometrycznym ale gdybanie pozostaje gdybaniem. Takiego DigDuga to raczej wszyscy kojarzą (ze względu na niesamowitą ilość miodu) a Warpman?? Prostota i nuda..nic ciekawego.
Zapisane

Pablo1989
Kapral
**
Offline Offline

Wiadomości: 93


« Odpowiedz #8 : Lipca 29, 2010, 23:03:34 »

Zasady podobne do Battle city tyle że nie bronimy orzełka ale nawalamy do ufoków Smile, i zakładamy bomby(Uwaga na Friendly Fire) w korytarzach wewnątrz jakiejś galaktyki czy tam drogi mlecznej.
Zapisane
Nielogiczny
Gość
« Odpowiedz #9 : Sierpnia 25, 2010, 00:57:29 »

W Warpmana to zawsze grałem i grałem do czasu aż już stwierdziłem że mam dość bo kolejne poziomy są do siebie zbyt podobne. Ale gra przyjemna, z tym że rozgrywka trwa w nieskończoność (bo chyba nie ma żadnego zakończenia).

btw. Warpman od frontu wygląda trochę jak Kapitan Bomba  crazy
Zapisane
dafczynsky
Gość
« Odpowiedz #10 : Października 02, 2013, 10:05:00 »

Mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że Warpman to nie tylko jedna z moich ulubionych gier ze 168in1 (za Contrą i może za Super Mario Bros.), ale w całym uniwersum gier 8-bitowych jest w samym czubie mojego rankingu. Zdecydowanie - obok Mappy'ego - jest moim ulubionym crapem na Pegasusa.


Ostatnio troszkę do niego przysiadłem, czego efektem jest mój hi-score uzyskany w ten tytuł. ;) Okazało się, że nawet w Warpmana można opracować niezłą taktykę pomagającą owocniejsze nabijanie cyferek.

Jak wiadomo, w grze występuje 6 rodzajów przeciwników. Trzech z kategorii podstawowych oraz trzech - nazwijmy - bonusowych. Ci podstawowi to Goblin (60 pkt), Egghead (90 pkt) oraz Bomb (90 pkt). Gdy przeciwnicy trochę popanoszą się po screenie, zmieniają kolory. Taki np. Goblin zmienia się najpierw z jasnozielonego w błękitny - wtedy wart jest już 90 punktów - a następnie w ciemnozielony, który zasila nas już kwotą 150-ciu punktów. Warto więc trochę poczekać i dać przeciwnikom więcej czasu, aby zdążyli pozmieniać sobie kolorki i dopiero wtedy potraktować ich z naszej broni. Oczywiście coś kosztem czegoś - im dalszy kolor, tym przeciwnicy szybsi oraz bardziej skorzy do srania pociskami.


Bonusowi oponenci to Claw (500 pkt), Blue Dragon (1000 pkt) i ten najcenniejszy - Green Alien (2000 pkt), za którym warto lecieć, aby zestrzelić go zanim zniknie. Bonusowi przeciwnicy znikają bowiem gdy przemierzą długość, bądź szerokość screenplaya. W dodatku nie strzelają do nas, więc zginięcie z rąk takich cudaków jest podczas gry nie lada sztuką.


Gdy uda się nam zdobyć 30.000 punktów - przez Namco potraktowane jako hi-score - uzyskamy cenne dodatkowe życie. Niestety, bonus ten nie pojawia się już później ani razu. Życia zdobywać możemy poprzez eksterminowanie bonusowych cudaków taszczących ze sobą literki, którzy to pojawiają się od czasu do czasu. Gdy zbierzemy pięć układających się w napis EXTRA, dostajemy właśnie dodatkowe życie. Mi udało się zebrać trzy komplety napisu podczas jednej rozgrywki.
Małą wadą się fakt, że na naszym panelu nie wyświetla się więcej niż cztery ikonki oznaczające dodatkowe życie, co w pewnym momencie lekko mnie zdezorientowało, gdyż zastanawiałem się, czy ta liczba 4 nie jest czasami liczbą maksymalną, a wtedy dalsze zbieranie literek nie miałoby sens(h)u. Jednak wszystko jest okej, liczba żyć jest nieograniczona.

Ciekawostką jest też możliwość gry wewnątrz statku kosmicznego, gdy przedostaniemy się do niego przez otwierającą się galaktykę-portal w centralnej części ekranu. Jednak ja zawsze jak ognia unikałem gry w "labiryncie", gdyż jest ona znacznie trudniejsza i możemy zabić tam samego siebie. Gdy uda się nam wyjść ze statku z powrotem w przestrzeń kosmiczną łapiąc uprzednio kryształ, do końca etapu będziemy mogli strzelać eksplodującymi pociskami. To jednak również często kończy się samozagładą, więc raczej nikomu nie polecam. ;)

Jeszcze jedną ciekawostką, przydatną dla kogoś, kto chciałby ponabijać pukciory w Warpmana jest to, że od levelu 12. znacznie spada dynamika gry. Jeszcze w 11. jest Sajgon - przeciwnicy pojawiają się co chwilę i zapieprzają po ekranie dużo szybciej od nas. W następnym etapie zaś, następuje zbawienna cisza, pozwalająca graczowi na chwilę odetchnięcia. Level 12. oraz następnie chyba 21., to etapy uspokajające rozgrywkę, przypominające troszkę rozgrywkę od początku. Jednak nie trwa to długo, bo już 2-3 etapy w przód znowu wszystko szybko się rozkręca i znowu trzeba mieć oczy dookoła głowy.


Zdecydowanie fajniej grać w Warpmana w dwie osoby, na co czekam z niecierpliwością do zlotu (bądź najbliższej okazji). Ostatnio grałem w multiplayer jakieś... 18 lat temu, z moim ojcem. Często graliśmy razem w ten tytuł, była to jedna z naszych ulubionych gier. W moim przypadku jest tak do dziś.



Cytat: Biologiczny
btw. Warpman od frontu wygląda trochę jak Kapitan Bomba
Haha, dobre. Mimo, że tego nie oglądam, po przeczytaniu Twojego tekstu parę razy podczas gry śmiałem się pod nosem jak spojrzałem na niego od frontu. ;)
Zapisane
mtmt
Kapral
**
Offline Offline

Wiadomości: 88



« Odpowiedz #11 : Marca 18, 2014, 18:55:34 »


Zdecydowanie fajniej grać w Warpmana w dwie osoby...
no jest frajda, aczkolwiek niedawno grałem z dziewczyną i potem tylko nabijanko punktów i powtarzanie schematu : ty dół i prawo, ja górę i lewo... Smile tak na "raz na jakiś czas przez chwilkę"... ach te szitigejmy
Zapisane
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!
Strona wygenerowana w 0.055 sekund z 18 zapytaniami.