(czołem Gniezno)
Mówiłem już o tym przez telefon Dziadowi: mogę załatwić domki w Powidzu (30 km od Gniezna) częściowo poprzez znajomości u moich rodziców (są te plusy posiadania rodziców, którzy brali ślub żeglarski, na który pół wsi się zebrało
). Jako że byłoby to po sezonie, to ceny byśmy mieli śmiesznie tanie. Całokształtem (organizacją) zająłbym się ja z Marcinem (który jeszcze o niczym nie wie, ale się dowie
). Taka sytuacja by miała o tyle plus, że ekipa wielkopolsko-kujawskopomorska (hi dr88
) by miała o wiele bliżej i także mogłaby się zaangażować w organizację. Przy okazji (jeżeli byłby z nami Marcin) wynajęlibyśmy jakąś żaglóweczkę i wypłynęli w dziewiczy rejs. Na pokładzie jest możliwość na uczenia załogi śpiewania szantów:]
Możliwe też by było skorzystanie z dobrodziejstw mojej działeczki pod Gnieznem we wsi Wierzbiczany, wtedy przy okazji nie musielibyśmy płacić za wynajem domków.Tyle, że pojawia się tutaj jeden poważny problem: brak lodówki! Telewizor by się przywiozło, lub ktoś by przywiózł, multum drewna do palenia w superaśnym kominku, miejsce na ognicho, niedaleko jeziorko, posiadam także tak zwaną canoe, na której można popływać.
Które propozycje by Wam odpowiadały?