Marca 28, 2024, 19:46:03 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności:
Nowa strona główna  : http://www.emunes.pl
Zapraszamy do testowania !

Chat: http://chat.emunes.pl
Galeria cartów: http://carts.emunes.pl
 
   Strona główna   Pomoc Zaloguj się Rejestracja  

Reklama
Strony: [1] 2
  Drukuj  
Autor Wątek: PlayStation Vita i PlayStation Portable  (Przeczytany 9495 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Virus
Kapitan
****
Offline Offline

Wiadomości: 323



« : Lutego 17, 2014, 18:47:16 »

Postanowiłem obie przenośne konsolki od Sony umieścić w jednym temacie. Więc jakie są wasze opinie na temat tych konsol. Jakie gry pamiętacie najbardziej.

Osobiście ja jestem zadowolony zarówno z PSP jak i PSV. Owszem obie konsole cierpiały/cierpią na syndrom "panie tu mało gier jest", ale obie konsole posiadają w swojej bibliotece naprawdę bardzo mocne tytuły. Vita jako pierwsza konsola przenośna ma wreszcie dwa gałki i właściwie pełny zestaw przycisków znanych z PS3 (z wyjątkie L2 i R2) a te najczęściej zastępuje przedni lub tylni ekran dotykowy. Graficznie też niektóre tytuły prezentują się niesamowicie podchodząc pod standard pierwszych gier z PS3. Poniżej znajduje się lista gier z którymi miałem do czynienia z ich krótkim opisem.

-Little Big Planet Vita- Fantastyczny platformer w 2,5D z piękną grafiką i muzyką. Świetne zastosowanie unikalnych możliwości PSV.

Uncharted: Złota Otchłań. Najgorsza gra z cyklu Uncharted... co wcale nie znaczy, że jest to zła gra. Przeżywanie przygód Nathana Drake'a wciąż daje sporo frajdy i na szczęście twórcy na siłę nie zmuszali gracza do korzystania z ekranu dotykowego. Tak więc po linie możemy się wspinać zarówno wychylając gałkę jak i smyrając tylny panel dotykowy.

Bystry jak... to właściwie bardziej aplikacja niż gra i swoją konstrukcją przypomina znane z NDS Dr. Kawashima's Brain Training. Tak więc cała gra to seria różnych bardziej lub mniej udanych wyzwań dla naszego umysłu. Na pochwałę zasługuje polonizacja gry, dzięki czemu zagadki językowe sprawiają więcej frajdy. Ogółem nic specjalnego i bawi na krótko

Tearaway to kolejne genialne dzieło o twórców Little Big Planet. Świat stworzony z papieru wygląda niesamowicie a sprytnie i w pełni wykorzystane możliwości Vity dają masę frajdy. Mam nadzieję, że doczekamy się sequela

Gravity Rush to wczesny tytuł na Vite i zdecydowanie udany, posiadający ciekawą mechanikę kontrolowania grawitacji przy pomocy... kota!

Call of Duty Black Ops Declassified. Absolutna kupa. Słaba grafika, słaby single player, słaby multiplayer absolutne dno dna jeśli chodzi o i tak już zmęczoną serię Call of Duty

Muramasa Rebirth - udany port z Wii.. i właściwie to tyle

Lumines: Electronic Symphony -Lumines zna chyba każdy. Wersja na Vite wygląda i brzmi równie dobrze co zawsze. Na szczęście twórcy dali możliwości z korzystania przycisków zamiast touch pada

Soul Sacrifice -Przyznaję się.... jeszcze nie odpaliłem i nie mam zielonego pojęcia czego oczekiwać Cheesy

Lego Batman 2 DC Super Heroes -Gry z Lego są z nami i pewnie jeszcze długo tu pozostaną. Batman 2 na "duże" konsole oferował otwarty świat i sporo zadań pobocznych.. wersja na Vite to niestety port z PSP tak więc dostajemy właściwie popłuczyny.  Gra się da.. ale po co?

Unit 13 -Bardzo dobry TAKTYCZNY shooter TPP od twórców SOCOM. Jeśli myście, że radośnie można się tu przestrzelić jak w Call of Duty... cóż dwa - cztery strzały kończą się zgonem i restartem całego zadania od początku. Tak więc zachodzenie przeciwników od tyłu, i szybka anihilacja przeciwników za pomocą head shotów to podstawa. Ogółem świetna produkcja!

Resistance: Burning Skies -Mocny średniaczek i pierwszy FPS na Vite. Za niewielkie pieniądze nawet warto kupić by skopać Chimere

Metal Gear Solid HD Collection -Dwie pełne gry z serii MGS. Doskonale zaimplementowane możliwości Vity do obsługi inwentarza i.... co tu dużo mówić MGS2 i MGS3 W TWOICH RĘKACH!!!

The Walking Dead -Bardziej movie experience niż gra, ale zadziwiająco udana. Pakiet zawiera cały pierwszy sezon i muszę przyznać, że gra mimo, że jest o apokalipsie zombie potrafi wywołać silne emocje. Podobnie jak fakt, że najczęściej nie ma w grze łatwych wyborów.

Assassin's Creed III Liberation -Pierwszy Assassyn z prawdziwego zdarzenia na konsole przenośne. Produkcja udana i zdecydowanie warto obczaić, zwłaszcza dla fanów serii.

Killzone: Najemnik -Dobry gameplay, dobra grafika po prostu udany FPS na Vite... jedyne co budzi moje zgrzyty to FATALNY polski dubbing

Dungeon Hunter Alliance -Przeciętny hack & slash znany z komórek i tabletów.. tylko droższy Tongue

Silent Hill Book of Memories -Dugeon Crawler z potworkami z uniwersum Silent Hill. Nie jest źle, ale lepiej jakby gra była własną serią bo w sumie nie wiele ma wspolnego z Silent Hill

Virtue's Last Reward -Sequel do 999. Typowa gra typu escape from the room. 24 zakończenia, rozbudowana fabuła i ciekawe zagadki.
Zapisane

Moje PlayStation ID - GrimRaziel // zapraszam =)

Sogetsu
Crazy Hero from the Shakespeare Fridge
Major
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2173


Don't stand in my way... I'm aiming for the stars.


« Odpowiedz #1 : Lutego 17, 2014, 19:58:01 »

A gdzie jest, panie, Ys: Memories of Celceta, ja się pytam? Dla tej gry kupiłem Vitę. Na PSP wyszło sporo fajnych gier, np odświeżone, dwie pierwsze części Ys w formie kompilacji Ys I & II Chronicles, a także Ys: The Oath in Felghana oraz Ys Seven.

Dlaczego tak się zachwycam tą serią? Otóż, w jakich innych grach można grać postacią, która niczym pług roznosi kolejne zastępy przeciwników, dając poczucie ogromnej siły tylko po to, żeby zostać pozamiatanym przez niemalże każdego bossa, dopóki nie wypracuje się na niego strategii? Nie mówiąc o fenomenalnej muzyce, ale to w końcu Falcom, więc wiadomo, że pod tym względem jest to najwyższy poziom. Gry z serii Ys nie mają jakiejś skomplikowanej fabuły ale w tej całej prostocie tkwi jakiś wyjątkowy urok. A może to postać głównego bohatera - Adola przyciąga, który mimo iż jest niemym protagonistą, posiada swój charakter, może to świat przedstawiony wraz ze swoją geografią (bazującą na prawdziwym świecie - akcja większości gier dzieje się na na kontynencie wzorowanym na naszej Europie, ma nawet tą samą nazwę), mitami i legendami wciąga i chce się go odkrywać wraz z zakochanym w przygodzie Adolem. Mnie, mimo iż znałem niektóre gry z serii już wcześniej, wzięło na dobre parę lat temu, od pierwszych momentów z Ys I na PSP. Ale jak tu się nie wciągnąć na widok takiego smakowitego 2D:









Zapisane

Virus
Kapitan
****
Offline Offline

Wiadomości: 323



« Odpowiedz #2 : Lutego 17, 2014, 20:20:38 »

Odpowiedź jest prosta... napisałem wyraźnie, że na liście są gry "z którymi miałem do czynienia" W Ys na Vite nie grałem podobnie jak w Persona 4 Golden
Zapisane

Moje PlayStation ID - GrimRaziel // zapraszam =)

Kaplitov
Chorąży
***
Offline Offline

Wiadomości: 219



« Odpowiedz #3 : Lutego 17, 2014, 21:10:56 »

Sogetsu - zapomniałeś jeszcze o Ys: Ark of Napishtim Wink

Może fanem serii Ys nie jestem, ale strasznie ją lubię. Mimo swojej prostoty, wciąga jak bagno. Sam w Ys I i II grałem na PC, tak samo jak AoN, OiF i Origins. Obecnie planuje zakup Chronicles, Seven i OiF na PSP - tanie to nie będzie, ale zdecydowanie warto. Do tego może jeszcze pokuszę się o zakup Origin na Steamie.

Co do samej Vity. Jara mnie ta konsolka i planuje kiedyś jej zakup, mam nadzieję że biblioteka gierek będzie już nieco bogatsza, bo Lumines, Rayman Origins i Persona 4 Golden wiosny jeszcze nie czynią (tak, wiem że dobrych tytułów jest nieco więcej).

Ktoś grał może w Rige Racera na PSV? Na PSP w tej grze się zakochałem, więc pewnie kiedy posiąde PSV też chciałbym mieć tą grę w swojej gierotece.
« Ostatnia zmiana: Lutego 17, 2014, 21:13:48 wysłane przez Kaplitov » Zapisane

myanimelist.net/profile/kaplitov
Sogetsu
Crazy Hero from the Shakespeare Fridge
Major
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2173


Don't stand in my way... I'm aiming for the stars.


« Odpowiedz #4 : Lutego 17, 2014, 22:07:29 »

Sogetsu - zapomniałeś jeszcze o Ys: Ark of Napishtim Wink

Celowo pominąłem tą część bo akurat konwersja na PSP nie należy do najlepszych. Nie miałem styczności ale zewsząd można usłyszeć głosy niezadowolenia dotyczące m.in. długaśnych loadingów. Jeśli chodzi o Napishtim, to jak dla mnie, najlepsza jest wersja na PS2. Co prawda, sprite'y postaci zostały zamienione na modele 3D a śliczne, animowane intro na średniej jakości renderowany filmik (oryginalne intro można obejrzeć w ukrytym menu) ale za to dodanych jest kilka opcjonalnych dungeonów z bonusami niedostępnymi w wersji na PC czy PSP.

Jeśli chodzi o zakup Ys na PSP, polecam wersje z PSN, są naprawdę niedrogie a brak pudełek, UMD i innych bajerów z edycji fizycznych rekompensuje możliwość posiadania wszystkich części jednocześnie w konsoli Smile Co jednak nie oznacza, że jeśli nadarzy mi się okazja, żeby kupić wersje pudełkowe (najlepiej kolekcjonerki) to nie skorzystam Smile Zwłaszcza, że ostatnio trafiło w me ręce wydanie Ys I & II na DSa Smile

A Origin na Steamie kup jak najbardziej. Ta część to też pure awesomeness jeśli chodzi o rozgrywkę, klimat, muzykę a jak się jeszcze wcześniej grało w Ys I & II to jest jeszcze więcej zabawy przy odnajdywaniu nawiązań.
« Ostatnia zmiana: Lutego 17, 2014, 22:09:10 wysłane przez Sogetsu » Zapisane

Virus
Kapitan
****
Offline Offline

Wiadomości: 323



« Odpowiedz #5 : Lutego 17, 2014, 22:22:27 »

Ktoś grał może w Rige Racera na PSV? Na PSP w tej grze się zakochałem, więc pewnie kiedy posiąde PSV też chciałbym mieć tą grę w swojej gierotece.

Ridge Racer na PSP istotnie był dobrą grą wyścigową. Ridge Racer 2 było moją pierwszą grą na PSP jaką kupiłem, później było Killzone: Liberation, które nawiasem mówiąc mocno mnie zawiodło. Co do wersji na Vite cóż... nigdy nie widziałem by gra oferowała tak mało za taką cenę. Gra ma uwaga... całe TRZY TORY i całe PIĘĆ SAMOCHODÓW! Serio nie żartuje, to bardziej demo niż pełnoprawna gra. Jak szukasz gry wyścigowej na Vite uderzaj albo w Need for Speed Most Wanted, które podobno o dziwo jest solidnym portem albo w Wipeout 2048.

Osobiście chciałem zainwestować w Putty Squad będące remakiem starej gry z Amigi. Wszystko na screenach wygląda w miarę solidnie... ale gra dostaje raczej mizerny oceny oscylujące w granicach 3/10 - 4/10 :-/ Trochę szkoda bo dobrych platformerów nigdy za dużo.



ERRATA by Virus: Gra właściwie jest sequelem do gry z Amigia nie jej remakiem, która nigdy nie trafiła do sklepów. Ze względu na jubileusz jaki obchodziła seria, jedynie lekko odświeżona wersja trafiła na PS4 i PSV
« Ostatnia zmiana: Stycznia 20, 2015, 21:51:15 wysłane przez Virus » Zapisane

Moje PlayStation ID - GrimRaziel // zapraszam =)

Kaplitov
Chorąży
***
Offline Offline

Wiadomości: 219



« Odpowiedz #6 : Lutego 17, 2014, 23:43:27 »

Cytuj
Co do wersji na Vite cóż... nigdy nie widziałem by gra oferowała tak mało za taką cenę. Gra ma uwaga... całe TRZY TORY i całe PIĘĆ SAMOCHODÓW!

Żartujesz prawda?! To przecież jest niemożliwe! Jeszcze zrozumiałbym te 20 torów i kilkanaście samochodów (choć i tak jak na dzisiejsze standardy to niewiele), ale trzy tory i pięć samochodów? Toż to demo Dirta 2 miało dwa tory i dwa samochody, czyli prawie to samo co ta pełna wersja. To rozbój w biały dzień i to dosłownie legalny. Dobrze, że zostałem ostrzeżony...
Motorstorm też słyszałem nie był najlepszy na Vicie, kiedy to na PSP był bardzo fajny. Mimo tego, że na wyższych poziomach robił się irytująco trudny.
Zapisane

myanimelist.net/profile/kaplitov
Virus
Kapitan
****
Offline Offline

Wiadomości: 323



« Odpowiedz #7 : Maja 15, 2014, 13:43:01 »

Mamy środek roku i moim zdaniem jeśli chodzi o wydawane gry jest niestety dość pusto. Szał pierwszego kwartału opadł, zaś developerzy szykują wszystkie swoje asy na tegoroczne E3. Postanowiłem zrobić jednak mały przegląd tego co na Vicie jest potwierdzone i tego co jest już dostępne i warte uwagi.

Borderlands 2
-Chyba jedna z najlepszych strzelanek FPS wydanych na odchodzącą generację konsol, teraz ma zadebiutować na przenośnych urządzeniach. Cóż posiadanie zwariowanego świata Pandory w swoich łapskach jest fajną sprawą, ale szkoda, że Gearbox nie pokusiło się o stworzenie zupełnie nowej odsłony, lub jakiegoś spin off'a. Gra przynajmniej posiada 6 rozszerzeń (z czego niestety tylko dwa powiększają rozgrywkę inne to weapon pack'i).

Danganronpa Trigger Happy
-Gra typu visual nowel od twórców udanego Virtue's Last Reward. W grze wcielamy się w ucznia, którego zadaniem jest ucieczka z zaryglowanej na amen szkoły jak i przy okazji rozwiązać zagadki szeru morderstw. Pokręcony klimat i zakręcona jak chiński kubek fabuła... no i całe godziny dialogów.

Deception IV Blood Ties
-Trójwymiarowa gra strategiczno-zręcznościowa, w której najbliżej koncepcją chyba do Dungeon Keeper'a. W grze naszym celem jest zastawianie i konstrukcja pułapek na prawych i mężnych herosów, którzy pragną zakatrupić córeczkę Mrocznego Pana z czeluści piekielnych... owszem stajemy po stronie zła Cheesy

Demon Gaze
-Produkt raczej niszowy będący japońskim dungeon crawlerem. Gra to swoisty miks klasycznych jRPG z dawnych lat i.. po części Pokemonów przez swój system zbierania potworów.

Farming Simulator 14
-Port masowo wydawanych na PC symulatorów różnych robót... i chyba wszystko jasne.

Football Manager Classic 2014
-Dla wielu "ulubiony symulator Excel'a" Gra to zubożona (bez bajerów, ot soczysta esencja pierwszych odsłon) nieco wersja menadżera piłkarskiego znanego wcześniej z komputerów PC (i po części z konsoli PSP). Mnie osobiście granie w FIFA czy PES jakoś mało interesuje... a co dopiero menadżer.

God of War Collection
-Pierwsze dwie odsłony znane z PlayStation 2

Hyperdimension Neptunia Producing Perfection
-Bardzo dziwna produkcja i aż szok bierze, że zlokalizowana na język szekspirowski. Gra jest mieszanką gry RPG oraz... gry typu IdolMaker. Tak więc stajemy się menadżerem jeden z bohaterek wcześniejszych odsłon gry i... cóż dbamy o jej karierę i gdzieś w międzyczasie walczymy o ratowanie świata... typ razem nie z rąk piratów, lecz "komercji" w postaci zespołu MOB -48 (podobieństwo do znanego dżapskiego girls bandu zapewne jedynie czysto przypadkowe xD)

Lego Hobbit
-Jeśli grałeś w jedną grę z lego... grałeś we wszystkie.

One Piece Unlimited World Red
-Gra akcji oparta na popularny anime...

Sorcery Saga The Curse of the Great Curry God
-Jeśli myśleliście, że Hyperdimension Neptunia ma dziwną fabułę... W grze wcielamy się w uczennicę magii Pupuru, która by ukończyć kurs musi zdobyć zaczarowaną kulę. Niestety na miejscu znajduje się jedynie książka kucharska z przepisami curry, więc nasza heroina oblewa egzamin. Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, restauracja znajomego Pupuru jest na skraju bankructwa i jedyne co może uratować ją przed upadkiem jest mistyczne Wielkie Curry opisane w zdobytej wcześniej księdze. Tak więc cała nasz grupa wyrusza w poszukiwaniu czterech rzadkich niezbędnych do stworzenia Wielkiego Curry składników.... po prostu wow.

Sword Art Online Hallow Fragment
-Kolejne RPG z Japonii które mimo słówka "online" w tyle wcale nie jest grą sieciową. Gra opowiada o Kirigayi Kazuto, graczu, który jako jeden z 1000 został wybrany jako beta tester nowej gry Sword Art Online będąca... Virtual Reality Massive Online Rople Playing Game... i właściwie tyle udało mi się znaleźć. Wszystkie trailery są po dżapsku xD

i póki co to tyle
« Ostatnia zmiana: Września 16, 2016, 11:23:30 wysłane przez Virus » Zapisane

Moje PlayStation ID - GrimRaziel // zapraszam =)

Virus
Kapitan
****
Offline Offline

Wiadomości: 323



« Odpowiedz #8 : Września 02, 2014, 15:50:23 »

Pozwolę sobie na "double post" ze względu na odświeżenie tematu i fakt, że ta wypowiedź trochę nijak ma się do poprzedniej. Na liście nadchodzących na Vite gier pominąłem naprawdę zacny tytuł jakim jest Child of Light. Gra została wydana również na wszystkie "duże" platformy, jednak Vita (przynajmniej póki co) może się jako jedyna cieszyć fizyczną wersją tej gry. Czym jest Child of Light? Miksem platformówki z torową grą RPG (chociaż elementy platformowe nie stanowią jakieś ogromnej części gry. Gra może się pochwalić bardzo ładną stylizowaną dwuwymiarową grafiką wykonaną w tej samej technologii w jakiej wcześniej wykonana dwa inne rewelacyjne tytuły -Rayman Origins i Rayman Legends. Na Vicie niestety można zobaczyć pewne uproszczenia względem wersji na PlayStation 4 czy PC, ale na to można przymknąć oko.



Na pochwałę zasługuje również udany system walki, który jak wcześniej wspomniałem odbywa się w systemie turowym. Twórcy postanowili nałożyć na to jednak pewien "spin" w postaci znajdującego się u dołu "paska akcji" Na owym pasku możemy zobaczyć kiedy przypada czyja kolej do ataku... lecz za pomocą różnych działań możemy zmusić wroga do ominięcia swojej swojej szansy na atak. Pasek podzielony jest na dwie części. WAITING oraz CASTING. Gdy ikona reprezentująca naszego bohatera/wroga dotrze do sekcji casting rozpoczyna on atak. W zależności od wybranego ataku te mogą odbywać się błyskawicznie lub powoli. Problem zaczyna się gdy w czasie fazy CAST ktoś nas zaatakuje... spadamy na koniec kolejki i do tego nie wykonujemy żadnej akcji. Podobnie możemy urządzić naszych rywali. W ten sposób gra nabiera rumieńców gdyż trzeba taktycznie myśleć jaki atak wykonać by uprzykrzyć życie naszym oponentom. Możemy używać również wszelkiej maści buffów i debuffów w postaci przyspieszenia lub spowolnienia. Odpowiednie zarządzanie tymi możliwościami sprawia, że możemy rozdupczyć bossa zanim ten cokolwiek na zrobi.



W czasie fazy CAST możemy poza atakowaniem, użyć przedmiotu, zmieć herosa na innego z grupy, lub przejść do fazy defensywnej. Defensywa sprawia, że dostajemy zdecydowanie mniej obrażeń jak i zyskujemy drobny speed bonus do następnej "tury". Z pomocą przychodzi również wróżek za pomocą którego w overworld możemy oświetlać ciemne pomieszczenia, przełączać przyciski zaś w czasie walki możemy albo powoli uleczać naszą postać albo dodatkowo spowalniać wroga. Wszystkie wspomniane mechanizmy sprawiają, że odpowiednie dobieranie ataków, ciągłe obserwowanie paska akcji jak i odpowiednia roszada bohaterów w czasie walki sprawia, że gra się naprawdę przyjemnie i pokazuje panom ze Square, że system walki może być i łatwy do nauki i nie musi polegać na naciskaniu X przez 20h.



W grze możemy również wykorzystywać wszelkiej maści kryształy (jak i tworzyć nowe), które dają naszym postaciom różne bonusy jak +5XP do każdej walki, +10HP czy zadawanie dodatkowych obrażeń opartych o żywioły (fire, earth etc.). Podobnie jak w Pokemonach dani przeciwnicy są wrażliwi/odporni na dane typy ataków (w tym fizyczne więc nie zaniedbujcie magii!) co dodatkowo nieco powiększa cały element przygotowywania się do każdego starcia.

Gra spokojnie wystarcza na 10h rozgrywki co za cenę 79 złoty wcale nie jest tak dużo. Dostajemy również w pakiecie zestaw 7 DLC jak i 10 godzin doskonałej zabawy, przepięknych widoków i zgrabnie napisanej fabuły. Zdecydowanie polecam!

Gra w wersji cyfrowej dostępna jest również na PS3, PS4, PC, WiiU, Xbox360 oraz Xbox One. Nie ważne na jakiej grywasz platformie... polecam Child of Light!
Zapisane

Moje PlayStation ID - GrimRaziel // zapraszam =)

Sogetsu
Crazy Hero from the Shakespeare Fridge
Major
*****
Offline Offline

Wiadomości: 2173


Don't stand in my way... I'm aiming for the stars.


« Odpowiedz #9 : Grudnia 02, 2014, 18:49:59 »

Trailer Ys 8.

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=As6LpRBkKck" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=As6LpRBkKck</a>

https://www.youtube.com/watch?v=As6LpRBkKck

Będzie też wersja na Vitę, z czego się niezmiernie cieszę choć pewnie i tak skończy się tym, że wersję PS4 kupię do kolekcji cheesy""

Anyway, jaram się!
Zapisane

Virus
Kapitan
****
Offline Offline

Wiadomości: 323



« Odpowiedz #10 : Grudnia 03, 2014, 13:38:12 »

Jedyną częścią Ys jaką grałem była pierwsze odsłona na NES, co tu dużo mówić jako dzieciak byłem na nią za głupi. Lata później do gry wróciłem, ale jedyne co pamiętam to masa grindu oraz system walki rodem z Hydlide.

Osobiście na PSV grałem w dość dziwne produkcje. Każdy z Was ma zapewne znajomych, którzy w ramach prezentu zamiast kupić coś sensownego albo przynajmniej jakieś przyzwoite "%" dają Wam ale stos tanich wińsk albo jakiś crapowy film/książkę/grę. Właśnie w taki sposób w moich rękach znalazł się Farming Simulator 14, lub najnudniejsza gra w jaką kiedykolwiek grałem.. a myślałem, że czekanie na wpływy w Sim City, było nudne Tongue



Gra jest (szok!) symulatorem prowadzenia farmy, nie byłoby w tym nic innego gdyby gra posiadała wiele elementów ekonomicznych i pozwalała na swobodną rozbudowę farmy, budowania nowych obiektów, zatrudniania ludzi itp. Problem, że w grze nie uświadczymy ŻADNYCH z tych rzeczy. Jedyne co możemy robić to siać zboże, nawozić je, przeprowadzić żniwa a następnie zbronować ziemię i przygotować pod kolejny zasiew... i tak w koło. Okay skłamałem możemy jeszcze ciąć trawę by karmić nasze krowy by uzyskiwać mleko. Problem jest taki, że mleko daje stosunkowo nikły zysk a sporo przy nim roboty.



W grze są.. uwaga nie spadnijcie z krzeseł, całe TRZY typy ziarna! Pszenica, rzepak oraz kukurydza. Problem jest taki, że dwa pierwsze są zupełnie zbędne bo tylko cena kukurydzy na skupach przekracza 4.08 Euro (pozostałe max 3.8 Euro). Nie możemy robić z pozostałych ziaren żadnych produktów jak np. pieczywo czy coś w tym geście więc, jak wspomniałem zbędne o czym twórcy chyba doskonale zdają sobie sprawę bo kombajn do żniw kukurydzianych kosztuje (jak na początek gry) krocie! Co prawda po ścięciu pszenicy możemy uzyskać słomę z której poprzez krowi układ pokarmowy możemy utrzymać nawóz a z rzepaku możemy uzyskać bio diesel to jest to zupełnie niepotrzebne. Nasze plony możemy tylko rosić wodą z substancjami odżywczymi, która jest właściwie za bezcen zaś bio diesel w grze możemy otrzymać z każdego zboża a i sama jego produkcja jest raczej nie opłacalna bo paliwo w grze jest wyjątkowo tanie.

I to właściwie cała gra. Jeździmy traktorem albo kombajnem w te i wewte. Co prawda gra daje nam możliwość zakupu nowych maszyn czy pól do uprawy czy "zatrudnienia" pracownika (a raczej ustawienie maszyn na auto), którego A.I jest równe IQ styropianowego kubka, ale nie zmienia to faktu jak bardzo NUDNA jest ta gra i jak mało możemy w niej robić. Uprawa warzyw, hodowla trzody, zajmowanie się sadem... nawet Farmville na Facebook'u oferowało takie "atrakcje" Tongue

Jedyna zaleta to chyba.... łatwa (chociaż czasochłonna i to bardzo jeśli nie oszukacie gry w dość prosty sposób Grin) platyna.  Jak miałbym oceniać to 2/10... od jedynki ocalił jedynie fakt, że gra nie posiada większych glitchy.



Drugą grą jest remake znanego również z NES klasyka Arcade -SpyHunter. Za grę (kopia fizyczna) zapłaciłem całe 30 złoty i przyznam, że za taką cenę jestem w sumie skłonny grę polecić. Grafika tyłka nie urywa, fabuła głupia.. ale gameplay jest zadziwiająco satysfakcjonujący. Nie wiem coś jest po prostu magicznego w sianiu totalnej anihilacji pędząc 200km/h na autostradzie... klimacik trochę jak rodem z Knight Rider'a czy Cobra Cheesy Po prostu, prosta niczym nieskrępowana zabawa i tak owszem podstawowym motywem muzycznym wciąż pozostaje czołówka z Peter Gunn. Podobnie również jak za starych czasów nasze auto może zmienić się w łódkę oraz teraz również buggy. Jeśli znajdziecie grę w mniej więcej takiej cenie możecie zyskać około 5-8 godzin całkiem niezłej zabawy.


Zapisane

Moje PlayStation ID - GrimRaziel // zapraszam =)

Virus
Kapitan
****
Offline Offline

Wiadomości: 323



« Odpowiedz #11 : Stycznia 20, 2015, 21:45:06 »

Double Post wiem, ale chciałem jedynie napomnieć jedną rzecz.

A gdzie jest, panie, Ys: Memories of Celceta, ja się pytam? Dla tej gry kupiłem Vitę.

Ostatnio zakupiłem grę (wreszcie obniżka ceny) zachęcony właśnie tym wpisem.... i  nie żałuje zakupu. Nie jest to najlepszy RPG/hack n' slash w jaki grałem, ale w porównaniu do np. Final Fantasy XII, Ys jest grą wyśmienitą (biorąc pod uwagę jeszcze fakt, że mówi o grze na przenośną konsole)

Oto kilka rzeczy, które ma Ys: Memories of Celceta, których nie ma FF XIII
-miasta
-side questy
-otwarty świat
-prosty, lecz nie opierający się na duszeniu X, system walki
-postaci, którym nie mam zamiaru przywalić łopatą
-fabuła, która ma jakiś sens
-crafting
-unikalne umiejętności postaci wykorzystywane na over world
-specjalne itemki zmieniające rozgrywkę (jak pomniejszający pierścień)
-możliwość zapisu w dowolnym momencie
-backtracking
-fast travel
-opcjonalne dungeony
-opcjonalni bossowie
-NPC z którymi można pogodać
-opcje dialogowe (nie mają zazwyczaj dużego wpływu, ale miło, że są)
-brak smyczy która mówi (nie możesz osiągnąć wyższego levelu na chwilę obecną)
-poczucie, że eksploracja ma znaczenie (ba jesteśmy pieniężnie za to wynagradzani!)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 20, 2015, 21:48:27 wysłane przez Virus » Zapisane

Moje PlayStation ID - GrimRaziel // zapraszam =)

Virus
Kapitan
****
Offline Offline

Wiadomości: 323



« Odpowiedz #12 : Marca 23, 2015, 10:57:47 »

Pora na kolejną mini recenzję. Po dość długich poszukiwaniach udało mi się ściągnąć do naszego kraju "Hatsune Miku Project Diva f2" w wersji na Vite i to w zrozumiałym dla mnie języku. Co prawda nie jestem wielkim fanem vocaloid'ów, ale zawsze lubiłem gry rytmiczne, zresztą tego typu produkcje zawsze moim zdaniem pasowały do przenośnych konsol ze względu na swoją naturę.

Jak wspomniałem produkcja jest grą rytmiczną w której w odpowiednim czasie musimy nacisnąć odpowiedni przycisk w rytm jednego z 40 utworów (właściwie 41, wliczając utwór z samouczka). Jak wspomniałem nie jestem wielkim fanem tego typu muzyki, ale utwory są na tyle przyjemne (przynajmniej w większości bo kilka wywoływało u mnie skręty żołądka), że nie musiałem się zmuszać do dalszej gry. Pod względem mechaniki gra różni się od tej znanej z Rock Band czy Guitar Hero. "Nutki" są synchronizowane zazwyczaj z tonacją głosu, rzadziej z instrumentami. Same nutki pojawiają się i nadlatują z różnych kierunków, więc trzymanie rytmu i ogarnięcie całego ekranu jest bardzo istotne. W całości pomaga nieco fakt, że na każdej nutce znajduje się "zegar" pomagający dodatkowo ocenić kiedy należy wdusić przycisk. Co do samych przycisków. Nutki są przypisane oczywiście do kwadratu, trójkąta, kołka i iksa. Dla wygody tą samą funkcję spełnia D-pad, więc śmiało można dostosować dla siebie rozwiązanie rodem z Rock Band Unplugged (strzałkę w lewo, strzałka w górę, trójkąt, kółko). Niektóre nutki wymagają jednak wduszenia zarówno strzałki jak i przycisku inne zaś rytmicznego tarcia paluchem po ekranie.



Gra graficznie prezentuje się jak najbardziej okay. W tle każdego utworu odtwarzany jest swoisty klip video, który nawiasem mówiąc poniekąd możemy modyfikować poprzez zmianę strojów czy wokalistów. Gra na szczęście nawet gdy na ekranie sporo się dzieje nie dostaje czkawki, wszystko na szczęście działa płynnie.


W grze oprócz trybu rythem game mamy kilka dodatkowych trybów. Mamy oczywiście możliwość zaprzyjaźniania się z członkami grupy Miku, urządzania pokojów, dawania prezentów. W grze na szczęście kasa przychodzi dość łatwo więc kupowanie strojów i akcesoriów nie wymaga jakieś skandalicznie wysokiej ilości grindu. Ilość zdobywanej mamony (Diva points) możemy znacząco powiększyć przy pomocy challenge items. Te utrudniają rozgrywkę, przyspieszając rytm, zmniejszając nutki itp. Istnieją dla balansu również itemki ułatwiające rozgrywki -zwiększenie marginesu błędu, pozbycie się podwójnych nutek itp. Każdy z utworów posiada też 5 wyzwań i te niestety często wiążą się z dużą ilością grindu (jak np. zdobycie na danym utworze w sumie ponad 9 300 000 ptk, gdy średnio za jedno ukończenie można ugrać koło 40 000)



Ostatnią rzeczą o której warto wspomnieć jest poziom trudności. Jeśli nigdy nie graliście wcześniej w tego typu gry, zalecam wprawienie się na poziomie easy a następnie stopniowo zwiększać poprzeczkę. Przyznaję, że po treningu i ukończeniu gry na normalnym poziomie trudności, poziom hard nie stanowił większego wyzwania.



Ogółem jeśli uda Wam się trafić tą produkcję i nie przeszkadza komputerowy głos Miku i ekipy śmiało mogę polecić

Virus- Edycja 21.03.2016 w celu usunięcia literówek
« Ostatnia zmiana: Marca 21, 2016, 10:45:13 wysłane przez Virus » Zapisane

Moje PlayStation ID - GrimRaziel // zapraszam =)

rascal
私はラスカルです。
Chorąży
***
Offline Offline

Wiadomości: 230



WWW
« Odpowiedz #13 : Marca 23, 2015, 16:38:14 »

[ot mode on]
Brakuje mi zwykłej Divy na 3DS, jest niby Project Mirai, przy którym spędziłem długie godziny, ale jakoś wolałbym pełne postacie zamiast wersji chibi ....
No i ja gram w języku japońskim, jest niby wersja zlokalizowana już (chyba) ale szkoda by mi było mojego save, którego przenieś się nie da.

Co do poziomu trudności, to wymiękam przy trybie gdzie są wszystkie klawisze. Tzn, przechodzę go bez problemu, ale najwyższych ocen za przejście nie potrafię zdobyć.
Podobnie sprawa się na na PS3 (mam wrażenie, że nawet Diva jest nieco trudniejsza niż Mirai).

Ja za vocaloidami w standardowych wersjach tez nie przepadam, ale zmieniłem zdanie o tym, po obejrzeniu tego koncertu (zaczyna się w 14:22 utworem Secret police, który także jest jako pierwszy w Project Diva 2f, jendak całość na koncertach jest grana na żywo):
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=rL5YKZ9ecpg" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=rL5YKZ9ecpg</a>
Naprawdę kawał dobrej roboty Sega odwaliła. Ja zaliczam się do typu ludzi, dla których wokal ma marginalne znaczenie w muzyce. Wokal traktuję jak instrument dalszoplanowy, dlatego też ten koncert mi się bardzo podoba.
Z reszta rozpisałem się trochę na ten temat tutaj:
http://rascal.pl/muzyka/fenomen-vocaloidow-zrozumialem/

PS w 2:40:00 jest grany utwór 千本桜 (Senbonzakura), którego został potem zrobiony remake przez 和楽器バンド / Wagakki Band (tak dokładnie, nie na odwrót), wyszło rewelacyjnie.
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=K_xTet06SUo" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=K_xTet06SUo</a>
[ot mode off]
« Ostatnia zmiana: Marca 23, 2015, 17:00:54 wysłane przez rascal » Zapisane

Virus
Kapitan
****
Offline Offline

Wiadomości: 323



« Odpowiedz #14 : Marca 24, 2015, 09:58:24 »

W Project Diva 2f pierwszym utworem jest "Melt". Ten o którym wspomniałeś z tego co pamiętam nie znajduje się w ogóle na track liście, przynajmniej nie w wersji na PSV.

Co do samego poziomu trudności, jakoś bardzo tragicznie ciężko nie jest, zwłaszcza gdy używa się wspomagaczy niewekujące podwójne nuty i zwiększające margines błędu. Rozpis poziomu trudności wygląda mniej więcej tak:

Łatwy
-Jeden przycisk
-Stały rytm
-Nutki ustawiają się ładnie w rządku
-Mała ilość samych nutek
-Spora przestrzeń pomiędzy kolejnymi nutkami

Średni
-Dwa przyciski
-Podwójne nuty
-Rytm rzadko się zmienia
-Nutki czasami są ustawianie nieregularnie
-Nakładające się nutki
-Normalna ilość nut
-Mniejsza przestrzeń pomiędzy nimi
-Czasami nutki występują naprzemiennie (np. trójką, kółko, kółko zamiast 3x trójkąt)

Ciężki
-Cztery przyciski
-Podwójne nuty
-Rytm zmienia się czasami
-Nutki często pojawiają się nieregularnie
-Nakładające się nutki
-Duża ilość nut
-Mała przestrzeń pomiędzy nutami
-Często nutki występują naprzemiennie (np. trójką, kółko, kwadrat zamiast 3x trójkąt)

Ciężki
-Cztery przyciski
-Podwójne nuty
-Przyspieszone tempo w każdym utworze
-Rytm czasami się zmienia
-Nutki często pojawią się nieregularnie
-Nuty bardzo często występują naprzemiennie (np. trójką, kółko, kwadrat zamiast 3x trójkąt)
-Zmasowany atak nutek
-Bardzo mała przestrzeń przy szybszych częściach

Poziom ciężkości głównie przychodzi przez fakt by aby zaliczyć utwór musimy nie tylko nie zostać wygwizdani ale i zebrań odpowiednią ilość ptk. W grze są tzw. Technical Zones w których musimy bez skuchy zaliczyć serię nutek jak i swego rodzaju Fever Mode gdzie musimy zaliczyć jak najwięcej tęczowych nutek a następnie odegrać ostatnią nutkę (wielka gwiazda) w celu uzyskania bonusu punktowego. Jeśli zawalimy KAŻDĄ z tych faz... cóż szanse na zdobycie odpowiedniej ilości ptk są wręcz minimalne a czasem niemożliwe do osiągnięcia.


Większym WTF!?! dla mnie były raczej metody odblokowania niektórych itemków. Co powiecie na "zawal utwór 3 razy z rzędu, zrestartuj go za każdym razem i za czwartym razem ukończ) jak ktoś do tego doszedł bez poradnika nie mam zielonego pojęcia. Inne wprost nakazują zawalenie utworu (drop out, nie so close gdy zabraknie nam ptk)...
Zapisane

Moje PlayStation ID - GrimRaziel // zapraszam =)

rascal
私はラスカルです。
Chorąży
***
Offline Offline

Wiadomości: 230



WWW
« Odpowiedz #15 : Marca 24, 2015, 10:30:06 »

Kurcze, no to wersja na Vitę widać jest zupełnie inna niż na PS3 (o której pisałem, bo byłem przekonany, że to będzie to samo)
Popierdzieliło mi się z pierwszą Divą.
« Ostatnia zmiana: Marca 24, 2015, 10:34:41 wysłane przez rascal » Zapisane

Virus
Kapitan
****
Offline Offline

Wiadomości: 323



« Odpowiedz #16 : Maja 04, 2015, 11:11:55 »

Trochę upierdliwa,ale w Divie udało się wbić platynę

Ostatnio postanowiłem zainwestować w Vita wersję największego pożeracza czasu czyli Minecraft'a. Jak wygląda port na Vita? Oczywiście ogólna wielkość świata została zmniejszona i nie dorównuje temu z "dużych" konsol a tym bardziej tego z PC. Spadł również draw distance, przez co czas obiekty materializują się znikąd przed naszym oczami. Nie jest tragicznie ale czasem dziwnie wygląda widziane w oddali drzewo, któremu dopiero kilka kroków później doczytuje się pień.

Czy w jakikolwiek sposób przeszkadza to w grze? Absolutnie nie, to wciąż ta sama uzależniająca jak kofeina gra nad którą spędza się całe godziny, budując samemu bądź ze znajomymi swoje własne twierdze, miasta itp. Gra działa cały czas płynnie i posiada wszystkie mechanizmy jakie posiada wersja na PS3. Nawiasem mówiąc jeśli grałeś w wersję na PS3 lub PS4, na Vicie będziesz czuł się jak w domu. Gra ma opcję cross save więc śmiało zabawę z PS3/PS4 można kontynuować na Vicie (na PS4 po ostatnim updatecie w każdym razie). W pudełku znajduję się również voucher na cyfrową wersję Minecraft'a na PS3 więc poniekąd dostajemy dwa w jednym.

Jeśli myślałeś o "przenośnym" Kopalnio-Rzemieślniku lub nawet jeśli nigdy nie grałeś a masz tylko Vite (tu raczej polecam wersję na PC, ale powiedzmy, że gardzisz PC'tami xD) to śmiało może poświęci te 49zł na godziny gry które Cię czekają.
Zapisane

Moje PlayStation ID - GrimRaziel // zapraszam =)

Virus
Kapitan
****
Offline Offline

Wiadomości: 323



« Odpowiedz #17 : Listopada 06, 2015, 12:17:47 »

Po naprawdę udanym moim zdaniem Project Diva 2 (nawiasem mówiąc część trzecia zmierza na PS4 i jak dobrze pójdzie gra doczeka się wydania w Europie i w Ameryce Północnej) postanowiłem zakupić kolejną grę "rytmiczną" na Vite - Persona 4: Dancing All Night (o dziwo będąca tytułem ekskluzywnym dla konsoli). Warto na samym początku napisać, że gra w żadnym wypadku o dziwo nie jest skokiem na kasę dla fanów serii. Jest to naprawdę bardzo dobra gra muzyczna z rozwiniętą i w sumie ciekawą linią fabularną. Pod względem mechaniki gra jest niczym DDR na padzie. Ze środka ekranu "wędrują" nutki na obrzeża ekranu zaś my w odpowiednim momencie musi nacisnąć jedną ze strzałek na D-padzie lub jeden z przycisków PS (O,X, trójkąt i kwadrat). Oczywiście jak w większości gier tego typu mamy do czynienia z podwójnymi nutkami lub z długimi nutkami gdzie musimy przytrzymać przycisk. W sumie nic odkrywczego ale Ci którzy grali w Project Diva poniekąd poczują się jak w domu.





Wybór utworów oczywiście składa się na utwory znane z serii i jest ich całkiem sporo. Jest to swego rodzaju mieszanka jazzu, bluesa, rock'a i dżapskiego popu którą naprawdę przyjemnie się słucha. Część utworów zostało zmienione na potrzeby gry i muszę przyznać, że nowe remixy czasem brzmią lepiej niż oryginalne wykonania z Persony 4. Graficznie gra wygląda naprawdę bardzo dobrze, na ekranie zawsze dzieje się sporo. Jest jasno, kolorowa i nieco przaśnie. Osobiście gram na PSTV i gra nawet na sporym telewizorze wygląda naprawdę dobrze.



Jeśli lubicie gry rytmiczne a wasza Vita zbiera tylko tumany kurzu, Persona 4: Dancing All Night to naprawdę świetny tytuł.
Zapisane

Moje PlayStation ID - GrimRaziel // zapraszam =)

Virus
Kapitan
****
Offline Offline

Wiadomości: 323



« Odpowiedz #18 : Września 13, 2016, 11:58:17 »

Oto kolejna seria mini recenzji gier w które miałem okazję zagrać na PlayStation Vita

Steins;Gate
Steins;Gate to ZDECYDOWANIE nie gra dla wszystkich. Gameplayu w sumie tu tyle co na lekarstwo bo gra należy do raczej mało popularnego na naszym kontynencie gatunku visual novel. Tak więc jeśli oczekujesz od gry większej interaktywności niż raz na jakiś czas wybór opcji dialogowej i przerażają Cię całe paragrafy tekstu... cóż śmiało możesz sobie odpuścić. Prawdę mówiąc sam na początku byłem raczej zawiedziony i nie miałem zielonego pojęcia skąd gra w necie zbierała raczej dobre oceny. Główny bohater Okabe Rintaro wydawał mi się zwykłym dupkiem i ciężko mi go było określić mianem protagonisty zaś sama historia była raczej miałka. Z biegiem czasu zmieniłem jednak zdanie. Historia ma tyle zwrotów akcji i niuansów, że potrafiłem spędzić 4h przed TV czytając kolejne paragrafy historii, zaś bohaterowie w tym Okabe nabierają głębi.

O czym jest w ogóle Steins;Gate? Cóż wspomniany już bohater , który uznaje siebie za "szalonego naukowca" wraz ze swoim znajomym stworzyli maszynę czasu z... telefonu komórkowego i mikrofalówki. Zabawa z czasoprzestrzenią jednak wiąże się z licznymi konsekwencjami. Niestety nie mogę zdradzać nic więcej gdyż cała gra opiera się na osobistym poznawaniu fabuły. Mogę napisać jedynie, że jest to ładnie spleciona opowieść o poświęceniu, determinacji, przyjaźni, miłości w którą wmieszane są wątki podróży w czasie, szpiegostwa idustrialnego czy teorii spiskowych. Gra oferuje 9 różnych zakończeń (8 fałszywych i jedno prawdziwe).



Graficznie gra to jak w większości gier tego typu to "gadające głowy" i obrazki CG tak więc do gry należy podchodzić jak do AudioBook'a "Chose your own adventure" Warto napomnieć, że gra ma oryginalny dżapski voice acting.

Nawiasem mówiąc Steins;Gate jest jedną z NAJTRUDNIEJSZYCH platynek jakie wbiłem. Kupa kombinowania i przeszło 92 niezależny zapisy gry w różnych momentach -aż mi się przypomniały czasy gier przygodowych Sierra Online. Owszem teraz na playstationtrophies.org jest poradnik (który został zresztą opublikowany 6 dni po tym jak wbiłem platynkę Grin) więc poziom trudności spadł właściwie do zera.



Odin Sphere: Leifthrasir
Pamiętacie tego klasyka z ery PlayStation 2? Jeśli nie, cóż teraz macie okazję nadrobić zaległości gdyż na PSV i PS4 pojawiła się odświeżona odsłona gry. Twórcy nie tylko jednak poprawili grafikę do obecnych standardów, ale również usunęli największe bolączki oryginału. Dla tych co jednak nie chcą zmian twórcy dodali Classic Mode, który zachowuje oryginalny gameplay. W Odin Sphere miałem okazję pograć dopiero kilka godzin, jednak już teraz zakochałem się w tym tytule. Piękna grafika 2D swoim stylem przypominająca wydane na PS3 i PSV Dragon's Crown i niesamowity gameplay będący mixem wspomnianego już DC i Murumasy. Gra jest połączeniem RPG i gry typu beat 'em up... i jakimś cudem sprawdza się to znakomicie!



System walki jest bardzo łatwy do opanowania i daje masę satysfakcji. Łączenie kolejnych ciosów, używanie ataków specjalnych czy mikstur przebiega niesamowicie płynnie i aż oczy się radują gdy to wszystko obserwujemy na ekranie. Gra jest pod względem struktury jest nieco bliżej Murumasy. Levele nie są do końca liniowe i posiadają wiele alternatywnych dróg w których możemy znaleźć dodatkowe itemki, momonę czy co najważniejsze dodatkowe skille dla naszych postaci (tak tych jest oczywiście więcej niż jedna i każda oferuje nieco inny styl walki).



W grze znajduje się również łatwy do opanowania jednak głęboki system alchemii. Wykonywanie kolejnych mikstur jest banalnie proste i pomaga stworzyć mikstury które pomogą nam przy cięższych pojedynkach z bossami.

Ogółem Odin Sphere to świetna gra, którą każdy fan jRPG i beat 'em up'ów śmiało może kupować czy to na PSV czy na PS4.

Rayman Origins
Co prawda miałem okazję zagrać zarówno w Origins jak i sequel Legends jeszcze na PlayStation 3, jednakże obok oferty kupna obu tych gier za 59 złoty nie przechodzi się obojętnie. Rayman Origins na Vite to wręcz doskonały port wersji na duże konsole. Gra wygląda równie dobrze i nie ma żadnych problemów z płynnością. Rayman Origins dzięki swojej pięknej "rysowanej" grafice 2D prezentuje się wręcz wyśmienicie. Każdy level jest pełen kolorów i szczegółów. Pod względem oprawy audio gra również nie ma coś się wstydzić, wszystko sprawia wrażenie interaktywnej kreskówki. Niestety z dźwiękiem bywają problemy bo zdarza się grze po restarcie levelu "zapomnieć" załadować muzyki lub dźwięków otoczenia co bywa lekko wkurzające.



Gra pod względem długości nie należy może do najdłuższych. Leveli jest sporo, ale światów już niestety tylko cztery. Na szczęście każdy z nich ma własną niepowtarzalną atmosferę i wygląd. Rozgrywkę możemy śmiało przedłużyć poprzez rozbijanie wszystkich klatek w których są elektroluny, zbieranie zębów w dość trudnych sekwencjach pościgowych w celu odblokowania ostatniego sekretnego levelu czy typowe time trail gdzie będziemy musieli zmierzyć się z czasem dość wyśrubowanym limitem czasowym.

Czy jednak Rayman Origins w wersji na Vite różni się od swoich "dużych kuzynów?". Zabrakło między innymi multiplayera. W ramach rekompensaty dostaliśmy nowy typ znajdziek -relikwie. Zebranie wszystkich pozwoli nam poznać historię dwójki głównych bohaterów serii czyli tytułowego Raymana, który jak się okazuje był.... łysy! Jak i jego głupkowatego kompana Globoxa. Drugą fajną sprawą w wersji na Vite jest dotykowe sterowanie. Na szczęście całe skakanie odbywa się przy pomocy drążków jednak przebijanie baniek w których znajdują się lumy lub przeciwnicy to już fajna sprawa i zdecydowanie ułatwia życie.



Gra ma poniekąd renomę bycia trudnym platformerem co według mnie jest mocno przesadzone. Do dyspozycji mam nieskończoną ilość żyć, restart trwa błyskawicznie więc gra w Rayman Origins w żaden sposób nie jest frustrująca. Pokonanie gry na 100% i wbicie platyny zajęło mi nieco powyżej 12 godzin.

Ogółem Rayman Origins na PSV to świetna produkcja! (Grę można bez problemu kupić za grosze w wspomnianym wcześniej bundle packiem z Rayman Legends)

Dead or Alive 5+
Serię bijatyk Dead or Alive zna chyba każdy, jeśli nie ze względu na samo naparzanie się po pyskach to przez mocno "obdarowane" panie z owej gry. Dead or Alive 5+ jest właściwie portem wersji z PS3... i muszę przyznać, że jest to podobnie jak w przypadku Rayman Origins właściwie idealny port. Gra graficznie prezentuje się wyśmienicie. Zarówno modele postaci jak i areny (częściowo zniszczalne) wyglądają naprawdę przyzwoicie.



Gra oferuje kilka różnych trybów rozgrywki. Mamy Story Mode, którego przejście powinno zająć mniej więcej 3-4h (jeśli nie przerzucamy cutscenek). Podobnie jak w poprzednich odsłonach, jak zresztą w każdej innej grze tego typu, fabuła jest dość głupkowata a powody dla których postacie postanawiają tłuc się po twarzach jeszcze głupsze. Dostajemy również tryb vs (z AI lub przez net), klasyczny tryb Arcade, Time Attack i Survive w których musimy pokonać bagatela 100 przeciwników z rzędu.

Gra oferuje całkiem pokaźne zestawienie postaci w tym te znane z serii Nininja Gaiden -między innymi Ryu Hayabusa. Postacie mają do odblokowania od 3 do nawet 6 różnych dodatkowych strojów (więcej jeśli posiadamy również wersję na PS3) tak więc jest co robić.

Ogółem Dead or Alive 5+ to naprawdę solidny port całkiem niezłej naparzanki.


Ninja Gaiden Sigma 2 Plus

Prawdę mówiąc bałem się podchodzić do gier z serii Ninja Gaiden. Oryginały na NES to jedne z najtrudniejszych gier na tą konsolę a reboot z oryginalnego Xbox'a kontynuował tę tradycję. Ale gdy w ręce za niecałe 49zł wpada Ci kieszonkowa rozszerzona wersja Nina Gaiden 2 nie można przejść obojętnie. Od razu na wstępie napiszę, tak jest trudno a ostatnie 5 leveli to już zupełna jazda po bandzie. Przejście gry kosztowało mnie wyczerpanie słownika jeżyka polskiego ze wszystkich możliwych bluzgów, kilkanaście siwych włosów i nadmiar adrenaliny i kofeiny we krwi. Mimo wszystko... warto. Ninja Gaiden Sigma 2 to naprawdę świetny port genialnego slashera. Zapomnijcie o mashowaniu jednego przycisku tu trzeba wykorzystywać cały arsenał ruchów w tym przede wszystkim okaleczanie (odcinanie kończyn) przeciwników co zdecydowanie ułatwia ich eksterminację. Ryu ma w swoim arsenale również (z biegiem gry) całkiem pokaźny zasób różnych broni (poza klasycznym Dragon's Sword z którym zaczynamy). Jedne są szybsze, inne zadają więcej obrażeń jeszcze inne pozwalają na zręczniejsze okaleczanie przeciwników. Osobiście postawiłem na prędkość i sądzę, że w sumie był to najlepszy wybór.



Graficznie gra na Vicie prezentuje się wyśmienicie, masa szczegółów i efektów. Nie jest tak ładnie jak w wersji na PS3, ale spokojnie możemy porównywać do oryginału z Xbox'a. Niestety czasem (mnie zdarzyło się to dwa razy) gra gubi klatki co w tak wymagającej grze jest dość irytujące. Poza tym jest to naprawdę świetny port.

Gra zawiera wszystkie dodatki z wersji na PS3 jak i kilka dodatkowych wyzwań, strojów dla naszych bohaterów (mamy przyjemność kierować 3 dziewojami w tym znaną z DoA Ayane). Wyzwania te podobnie jak reszta gry są piekielnie trudne. Nowością również jest dodany tryb HERO. Mówiąc krótko... jest to easy mode. Gra nadal jest pieruńsko trudno i pod względem siły przeciwników i ilości zadawanych obrażeń nie ma zmian w porównaniu to poziomu normal. Więc w czym różnica? Ano w tym, że gdy pasek HP spadnie do mniej więcej 20% uruchamiany jest tryb Hero w którym przez określony czas  Ryu automatycznie wykonuje bloki i uniki jak i zadajemy zdecydowanie więcej obrażeń. Tryb hero jest... stosunkowo banalny więc sądzę, że w sumie teraz każdy może śmiało przejść Ninja Gaiden bo grając drugi raz na trybie Hero ekranu Game Over nie uświadczyłem nawet raz.

Ogółem... warto i to jak najbardziej. Jeśli jednak posiadacie Ninga Gaiden Sigma 2 na PS3, wtedy opłacalność zakupu jest raczej niewielka bo bonus względem tej wersji jest raczej niewiele... no chyba, że chcecie ciachać łby jako Dragon Ninja siedząc na porcelanowym tronie wtedy warto Cheesy
« Ostatnia zmiana: Listopada 21, 2016, 11:44:14 wysłane przez Virus » Zapisane

Moje PlayStation ID - GrimRaziel // zapraszam =)

Virus
Kapitan
****
Offline Offline

Wiadomości: 323



« Odpowiedz #19 : Listopada 21, 2016, 12:06:04 »

Kolejna seria mini recenzji gier na PlayStation Vita:

Akiba's Trip

Akiba's Trip to bardzo dziwny tytuł ociekający wręcz na wylot Japonią i japońską pop kulturą. Gra jest poniekąd miksem slashera i RPG w której naszym celem jest.... zdejmowanie ubrań z przeciwników -zabawa słowna Akiba's Trip - Akiba Strip jest nieprzypadkowa). Czemu jednak jako dżapski nastolatek Otaku mamy biegać po Akihabrze rozbierając przechodniów? Ano dlatego, że większość przeciwników to tutejsza wariacja na temat wampirów, tak więc usunięcie odzienia powoduje, że wampir spali się w gorącym japońskim słońcu. System walki jest prosty jak konstrukcja cepa. Mamy trzy rodzaje ataków każdy odpowiedzialny za atak konkretnej części odzienia -głowa, tułów i nogi, do tego dochodzą kontrataki, ataki grupowe -których animacje po pewnym czasie zaczynają poważnie drażnić, blok i właściwie to tyle. Wszelkie elementy RPG polegają na tym, że nasza postać może wbijać kolejne levele -statystyk tylko sztuk dwie -atak i obrona oraz możliwością dobrania inwentarzu. Tutaj zamiast klasycznych mieczy itp. do walki używamy wszelkiej maści śmiecia od laptopów przez szczotki, wachlarze do plakatów z filmów anime.

O dziwo sprzętu jak i dostępnych ciuchów wcale nie ma zbyt dużo, co w grze o takiej tematyce wydaje się dość dziwne. Większość ma również żałosne statystyki więc jedyną metodą (i jedyną opłacalną) jest dobranie jakieś szybkiej broni i wydawanie kolejnych yenów u swojej siostry na ich upgrade. Nie możemy również stworzyć własnej postaci co też wydaje mi się kuriozalne. Mamy dostęp jedynie do gotowych modeli... a właściwie modelu bo pozostałe możemy odblokować dopiero po przynajmniej JEDNOKROTNYM przejściu gry. Więc smutne wieści dla tych, którzy chcą grać płcią piękną... w czasie pierwszego przechodzenia gry jest to po prostu niemożliwe.



Sama cyfrowa Akihabra w grze mimo tony aluzji to innych serii czy dżapskiej popkultury -reklamy autentycznych innych gier, serii anime, popowych zespołów itp. Salon arcade SEGI, ludzie poprzebierani za Hatsune Miku i jej vacaloidową ekipę jest jednak niesamowicie hermetyczny i mały przez co 80% gry będziemy biegać po tych samych lokacjach. Sama gra też nie należy do najdłuższych, gdy olejesię  przeszło 48 side questów -bardzo schematycznych nawiasem mówiąc, całość można ukończyć w przeszło 3-4h godziny w zależności od poziomu trudności.

Gra również cierpi na dość niefortunne sterowanie -niesamowicie sztywne zwłaszcza w czasie walki co może być obiektem OGROMNEJ frustracji i graficznie prezentuje się raczej marnie. Vita spokojnie może poradzić sobie z generowanie światów w stylu anime co dawno już udowodniły gry takie jak Sword Art Online, Trails of Cold Steel czy nawet gry z serii Neptunia tak więc czemu Akiba's Trip ma tak wiele problemów? Nie wiem czy to kwestia portu czy wersja na PS4 również ma ten sam problem jednak gra czasem potrzebuje nawet kilkunastu sekund aż wczyta wszystkie postacie (W TYM KLUCZOWE) i obiekty w danym regionie czy fakt, że broń noszona na plecach WYRAŹNIE lewituje w powietrzu będąc dobre kilka centymetrów od naszych pleców.



Ogółem Akiba's Trip to mocno przeciętna produkcja, która może spodobać się właściwie tylko fanom dżapskiej popkultury. Na korzyść nie przemawia również wysoka cena gry -około 160-170 złoty. Jak chcecie dobry slasher RPG na Vite oscylujcie prędzej w Hyperdimension Neptunia U.

Need for Speed: Most Wanted

Najlepsza gra wyścigowa na Vite? Prawdę mówiąc nie jest to wcale takie szalone stwierdzenie. Most Wanted na PS3 był jedną z moich ulubionych ścigane. Spore otwarte miasto, duża ilość samochodów i prosty do opanowania model jazdy dający masę frajdy. Port na PSV wypada naprawdę bardzo solidnie. Gra zawiera wszystkie samochody, wyścigi i elementy wersji na PS3. W czym tkwią więc różnice. Oczywiście graficznie gra nie prezentuje się tak dobrze, jednak wciąż moim zdaniem jest to jedna z lepiej wyglądających gier na Vite. Niestety animacja potrafi w niektórych momentach czasem chrupnąć co przy pędzeniu przeszło 400km/k+ możemy być sporym problemem. Poza tym to fantastyczna gra wyścigowa z wieloma autkami i ponad 50 wyścigami do przejścia -te podzielone na różne kategorie, na szczęście zrezygnowano z nudnych jak flaki z olejem Time Trail z Hot Persuit.

Ogółem śmiało można inwestować, zwłaszcza, że NFS: MW kosztuje teraz coś circa 50-70 złoty.

« Ostatnia zmiana: Listopada 21, 2016, 12:20:20 wysłane przez Virus » Zapisane

Moje PlayStation ID - GrimRaziel // zapraszam =)

Strony: [1] 2
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!
Strona wygenerowana w 0.357 sekund z 19 zapytaniami.