Fabuła:Akcja gry dzieje się w bliżej nieokreślonym przedziale czasowym po wydarzeniach z książki Mary Shelley. „Franek” powraca z zaświatów wkurzony jak nigdy dotąd. Stając na czele swojej nowo utworzonej armii maszkar niszczy wiele wiosek i porywa młodą piękną dziewoje by… uczynić z niej swoją narzeczoną. Ty drogi Graczu wcielasz się w młodego rycerza, który postanawia ocalić dziewoje z rąk monstrum i powstrzymać Frankenstein’a raz na zawsze.
PS: Wiem, że technicznie rzecz biorąc Frankenstein to nazwisko doktora, który chciał stworzyć idealną postać ludzką a wyszło mu groteskowe monstrum znane jako Potwór Frankenstein’a. W grze monstrum nazwane jest po prostu Frankenstein więc na potrzeby solucji i jej spójności z grą, będziemy używać tej terminologii.
Trochę Informacji na wstęp:-Gra posiada system haseł (password) więc nie trzeba przechodzić całej gry za jednym zamachem.
-Podobnie jak Zelda II, gra pozwala na nazwanie naszego bohatera
-Nasza postać posiada pasek życia, przedstawiany jest on za pomocą pomarańczowych kulek w lewej górnej części ekranu.
-Gra ma co prawda tylko cztery levele, ale jest pieruńsko trudna.
-Postaraj się nie zgubić magicznej broni, gdyż ta jest gwarantem łatwiejszego przejścia gry, tę niestety tracimy poprzez… pozostanie trafionym. Tak więc podobnie jak w Silver Surfer… nie daj się trafić.
-Niestety upgrade’y broni nie zachowują się w czasie przejścia do kolejnego levelu
-Po zdobyciu itemku którego ja tu nazywam „życiem” za pomocą przycisku SELECT możecie się uleczać.
Sterowanie:
D -Pad –Poruszanie się
B –Atak
A –Skok
START –Pauza
Strzałka w górę –przejście przez drzwi
Strzałka w dół –podniesie przedmiotu/kucanie
A+A –jump kick
Nie ma jednak więcej czasu do stracenia, bo dziewoja sama się nie uratuje! Dlatego naszą misję zaczniemy od… obejrzenia intro!
Cóż tak jak powiedział „wirtualny ja” Franuś postanowił porwać Emily i uczynić sobie z niej swoją partnerkę życiową (fuj?).
Stage I -WioskaZaczynamy niestety jako gołodupiec bo nikt z łaski swojej nie pożyczy nam nawet miecza. Nie pomaga przy tym fakt, że gra jest naprawdę trudna i zalewa nas ogromem przeciwników, którzy na dodatek się respawnują, tak więc unikaj backtrackingu.
Na początku jednym Twoim zmartwieniem będą małe fioletowe skurczybiki, są one dość szybkie więc uważaj. Spawnują się z obu stron ekranu, więc postaraj nie znaleźć się w sytuacji w której z obu stron atakowałaby Cię masa przeciwników. Pierwszym poważnym problemem będą pomarańczowe ogry. Te niestety skaczą jak żaby prosto na naszą łepetynę, więc postaraj się jak najszybciej zadać te trzy nieszczęsne kuksańce niezbędne do ubicia bydlaka. W ten sposób dostaniemy również naszą pierwszą broń – maczugę. Ruszaj dalej w lewo i rozprawiaj się z kolejnymi ogrami i fioletowymi demonami. Warto napomnieć, że ogry będą zostawiać pierwsze istotne power up’y.
Serduszko służące oczywiście do regeneracji zdrowia oraz pomarańczowej orby upgrade’ujące naszą broń, dzięki czemu nasza maczuga zacznie strzelać magicznymi pociskami… co jest jedyną rzeczą jaka pomoże nam przetrwać przez ten horror. Idź cały czas w prawo aż do momentu gdy zmieni się muzyka. Wtedy stań po środku ekranu i rozpraw się z fioletowymi demonami. Będzie ich tylko kilka. W nagrodę za ich unicestwienie otrzymasz niebieską miksturę, która doda Ci jeden hit point do twojego paska HP.
Pierwszym przeciwnikiem jakiego napotkasz jest przerośnięta pszczoła, której nijak nie udało mi się ubić. Najlepiej po prostu ją olać, gdyż po pewnym czasie ta sama zrezygnuje z uganiania się za nami. Jeśli kiepsko u Ciebie z HP, przejdź przez zielone drzwi w środku znajduje się power up. Kolejnym przecinkiem jakiego napotkasz jest widoczny na screenie fioletowy blob. Gdy podejdziesz blisko ten zamienia się w człekopodobne monstrum. Warto napomnieć, że nie ginie za pierwszym razem.
Opcjonalnie możesz teraz przejść przez szare wrota do kanałów. Tutaj najlepiej nie daj się trafić bo spadniesz wprost do wody, gdzie zaczną Cię atakować trudne do ubicia piranie i będziesz poruszał się w iście żółwim tempie. Nie ma również powrotu na górę aż do.. opcjonalnego bossa. W każdym razie jak wspomniałem nie daj się trafić niebieskim.. żabo-demonom? Sam nie wiem. Te po trafieniu same potrafią strzelać kulkami energii więc najlepszą metodą jest pyrgnięcie ich w taki sposób by wyleciały poza ekran tym samym znikając. Gdy zajdziesz na sam koniec kanałów czeka (lub nie bo jak wspomniałem kanały są opcjonalne) walka z Niebieskim Smokiem. Szybko zeskocz na dół do wody (jeśli w niej jeszcze nie jesteś) i zacznij okładać smoka magicznymi pociskami. Największe prawdopodobieństwo trafienia masz w chwili gdy ten chowa głowę pod wodę. Jedyną metodą ataku smoka są zwykłe pomarańczowe kulki ognia, które łatwo ominąć. Trzy trafienia i smok gryzie glebę. Jeśli straciłeś broń, lub magiczny power up do niej.. cóż. Lepiej olać smoka bo utłuczenie go pięściami trwa dłużej i jest zdecydowanie trudniejsze. Po ubiciu smoka dostaniesz dodatkowe życie. Wróć drogą którą przyszedłeś.
Idź dalej w prawo i przejdź przez drzwi. W środku spotkasz członka starszyzny wioski, który da Ci pomarańczowy potion –czyli dodatkowe życie. Wyjdź z chałupy. Kawałek dalej czeka Cię walka z sub bossem. Ponurym Żniwiarzem. Bardzo łatwy boss, gdyż jego jedyną metodą ataku jest teleportacja… i tyle. Gdy tylko ten się pojawi walnij go. Jeśli masz magiczną broń, ta cała zabawa w chowanego to już zupełny banał. Gdy zauważysz jednak kosę żniwiarza przygotuj się! Ta zamienia się w ptaka i jeśli Cię pojmie… zabierze twój tyłek wprost na początek levelu. Jeśli masz magiczną broń nie powinieneś mieć większego problemu z rozprawienie się z „latają kosą” zwłaszcza, że pada po jednym uderzeniu.
Zaraz po pokonaniu Żniwiarza czeka Cię walka z „Demonicznym Koniem”… Koniodemonem? Bo jak inaczej przetłumaczyć Demon Horse? Ten nie jest taki trudny… jeśli masz magiczną broń (tak więc materiał do zapamiętania po raz kolejny nie zgub magicznej broni). Po prostu wal ile wlezie. Gdy musisz przeskoczyć nad jegomościem, zrób to po trafieniu, gdy jego postać „miga” gdyż ani on tobie ani ty jemu nie możesz w tym czasie zadawać obrażeń. Po władowaniu mu w koński tyłek odpowiedniej ilości magii (jakby to perwersyjnie nie brzmiało) konik zacznie latać. Jeśli masz magiczną broń dwa trafienia powinny załatwić sprawę.
Jeśli nie posiadasz magicznej broni sprawa jest trochę trudniejsza, bo musisz podejść do gościa by zadać cios. Uważaj wtedy na jego ogniste ataki. Pozostała część taktyki walki bez zmian.
W ten sposób mamy za sobą pierwszy level. W nagrodę otrzymujemy miecz.
Stage II -LasPierwszym przeciwnikiem jakiego spotkasz podczas swojej jakże miłej przechadzki po lesie będzie latający fioletowy jeżowiec. Już pierwszy powinien upuścić pomarańczowy orb, sprawiając, że nasz miecz będzie teraz magiczny i strzelał czteroma kulkami ognia. Idź cały czas w prawo aż do momentu gdy muzyka nagle przyspieszy.
Pora na kolejnego sub bossa -Drzewca . Nie jest on zbyt trudny jak zna się banalną taktykę. Jedyną metodą ataku naszego przeciwnika jest.. chodzenie. Skubaniec jednak jak na kawał starego konaru jest dość szybki więc jak tylko się pojawi pyrgnij go magią i wskakuj na widoczne na screenie platformy. Gdy drzewiec trochę odejdzie zejdź na dół i znów daj mu posmakować ognia. Pamiętaj, że po trafieniu podobnie jak Demoniczny Konik, że po każdym trafieniu, gdy jego postać „miga” nie może zadać nam żadnych obrażeń (i vice versa), co daje nam to wystarczającą ilość czasu na ucieczkę.
Jeśli straciliście magiczną broń, taktyka ta sama po prostu musisz dać drzewcowi bliżej podejść i tyle. Po zabiciu bossa powinny pojawić się dwa serduszka by odnowić ewentualne stracone zdrowie. Teraz pozostaje tylko iść dalej w głębiny lasu.
Kolejnym typem przeciwnika jakiego napotkasz to duże przypakowane fioletowe demony. Podobnie jak ogry z pierwszego levelu te również będą jedynie próbować na nas szarżować. Tak więc nic strasznego. Idź w prawo aż dojdziesz do ściany. Wskocz na nią i zacznij się wspinać.
Na szczycie spotkacie miecznika, który po rozmowie da nam potion powiększający nasz pasek HP o kolejne oczko. Przeskocz nad nim i zeskocz w dół, po prawej części ekranu.
Na dobry początek uważaj. Z drzew zaczną spadać… bo ja wiem? Duże orzechy? Tak czy siak potrafią one być denerwujące i łatwo skrócą nasz pasek zdrowia, tak więc na screenach zaznaczone miejsca w których te spadają.
Jeśli myśleliście, że gra do tej pory była stosunkowo łatwa.. cóż moi drodzy teraz zmienicie zdanie. Pora na walkę z duchami lasu. A są nimi nimfa w drzewie oraz znany już nam Drzewc. Jeśli posiadasz magiczną broń, a powinieneś jeśli na głowę nie spadł ci kokos, to czeka Cię urocza i łatwa walka. Jedynym o kogo musisz się martwić jest "drzewna panienka" Tak więc wskocz tak jak ja na platformę po lewo i zacznij walić magią ile wlezie. Bum ciach i zaraz po sprawie. Bez magii, jest jak zawszę trudniej. Wskocz na platformę po prawo i doskakując do pannicy atakuj mieczem.
Okaże się, że Drzewiec tak naprawdę był kontrolowany przez złe moce Frankeinstein’a i w nagrodę za uwolnienie lasu od jego złych mocy dostaniemy dodatkowe życie.
Teraz pora na o jak znany moment fanom AVGNa. Skakanie po listkach na wodzie. Prawdę mówiąc nie mam pojęcia czemu Nerd miał tu aż takie kłopoty bo mnie udało się je przeskoczyć za pierwszy razem. Po prostu biegnij i nie zatrzymuj się i wykonaj skok tak blisko prawej krawędzi jak to tylko możliwe. Nie próbuj się zatrzymywać bo listek po pewnym czasie zarwie się pod twoim ciężarem.
Jeśli jednak wpadniecie… czeka was masywny środkowy palec o twórców gry. Musicie walczyć z Trytonem. Nawet z pomocą magii nie jest to łatwe wyzwanie bo musimy cały czas naciskać A by pływać. Sam Tryton też potrzebuje dobrych pięciu uderzeń by łaskawie zdechnąć. Jeśli uda się wam go pokonać, gra w nagrodę… nie da Wam absolutnie nic i postawi na nowo przed listkami. Ponowne wpadnięcie równa się ponownej walce z Trytonem.
Po drugiej stronie listków zaatakuje Was od jednego do dwóch przerośniętych żuków. Postaraj się je zabić bo za nimi czeka kolejna przeprawa przez listki. Reguła niestety ta sama. Gdy uda się Wam przeprawić na drugi brzeg pora na starcie z Bossem.
Meduza, bo z nią będziemy musieli się zmierzyć ma niestety dwie formy. Pierwsza jest prosta i skupia się do -idę przed siebie i może jakoś zadam ci obrażenia. Wal ile wlezie i korzystając z recovery time (tak nazwijmy owe „miganie”) przeskocz na drugą stronę. Po kilku uderzeniach meduza zamieni się w latającą głowę. Teraz może być ciężko, bez magii wręcz brutalnie. Jedyną chwilą gdy możesz zaatakować meduzę, jest moment w którym ta zlatuje na dół i próbuje zaatakować nas swoim jęzorem. Pamiętaj by zawsze być w ruchu i zawsze idź w przeciwnym kierunku do ruchu Meduzy. Gdy ta leci na Ciebie z lewej, ty idź w prawo. W ten sposób powinieneś ominąć wszystkie ataki. Musisz jednak wykonać również specyficzny skok w czasie którego natychmiast musisz się obrócić i zadać cios z magii. Meduza jest również dość uparta bo nie chce zdechnąć więc przygotuj się na długą walkę.
Bez magii jedyną twoją nadzieją jest jump kick (podwójne naciśnięcie A i zadanie obrażeń jak tylko meduza zniży się do naszego poziomu. Tak czy siak życzę powodzenia.
Jeśli udało Ci się odczarować Meduzę –jak się okazuje, ta też była pod wpływem złej mocy Frankenstein’a pora ruszać dalej do następnego levelu.