Z gier powyżej opisywanych grałem jedynie w 1942 i w 1944 (czyli modyfikację 1943).
Do 1944 mam chyba największy sentyment, gra przypomina mi beztroskie dziecińtwo i do dziś jest jedną z moich ulubionych gier. Z racji że bardzo interesuję się historią XX wieku a zwłaszcza okresem II Wojny Światowej i "Zimnej Wojny" to szczególnie cenię gry nawiązujące do tych epok.
W 1944 ciekawą opcją jest ulepszanie statystyk samolotu. Co kilka misji gracz ma możliwość rozdysponowania punktów do wybranych cech samolotu.
Poza tym w czasie lotu z przeciwników wypadają bonusy, które można dzięki ich ostrzeliwaniu zmieniać w inne. Są też niewidoczne bonusy (najczęściej zwiększenie maksymalnej ilości posiadanej energii) ukryte na planszach. Aby je odkryć, gracz musi ostrzelać określony fragment nieba a bonus sam się ujawni. Z fajniejszych patentów wymieniłbym jeszcze wykonywanie pętli w sytuacjach awaryjnych, pozwala ona na ominięcie wrogich samolotów i ich pocisków. Gdy gracz ma poziom energii większy niż zero ( E>000) podczas pętli może dodatkowo kąsać przeciwników piorunem.
Z wad wymieniłbym nieco za silne strzelanie dodatkowe (laser czy coś) które zdecydowanie zaniża poziom trudności w początkowych levelach i podczas starć z bossami. Mógłbym też wytknąć monotonię odczuwalną w pierwszych 15-tu etapach. Później poziom trudności na szczęście wzrasta niesamowicie a trzy ostatnie misje to już wyzwanie dla prawdziwych graczy.
O grze chciałem napisać ze względu na wspomnienia z nią związane. Ostatnio nawet kupiłem sobie carta na allegro. Miałem odpalić grę tylko na spróbowanie.. a wsiąknąłem przed tv na calutkie dwie godziny